Platini: Rozważamy rozszerzenie Ligi Mistrzów. Mistrz Polski zagra w niej bez kwalifikacji?

Prezes UEFA rozważa zamknięcie rozgrywek Ligi Europejskiej na rzecz rozszerzenia Ligi Mistrzów do 64 zespołów. To szansa dla polskich drużyn, które być może już niebawem zagrają w prestiżowych rozgrywkach 'z automatu'.

Platini ze swoich pomysłów zwierzył się w wywiadzie dla dziennika 'Ouest-France'. - Musimy ustalić, jaką formę będą miały europejskie rozgrywki w latach 2015-2018. Decyzję podejmiemy za rok, choć jeszcze nic nie jest przesądzone - powiedział Platini, jednocześnie dając do zrozumienia, że UEFA twardo stąpa po ziemi i jest świadoma marketingowej słabości Ligi Europejskiej.

Platini ma już za sobą jedną reformę Ligi Mistrzów - w 2007 roku zmienił system kwalifikacji, tak by drużyny ze słabszych lig w ostatniej fazie nie trafiały z urzędu na europejskich gigantów. Dzięki tej zmianie np. polskie zespoły nie rywalizują już o awans z Barceloną czy Realem Madryt, ale z APOEL-em Nikozja czy innymi europejskimi przeciętniakami. W przypadku rozszerzenia Ligi Mistrzów do 64 zespołów mistrz Polski prawie na pewno miałby w niej miejsce 'z automatu'.

Liga Europejska to dziś rozgrywki drugiej kategorii - słynne kluby, które nie zakwalifikowały się do Ligi Mistrzów (lub zajęły trzecie miejsce w fazie grupowej) traktują czwartkowe mecze jak przykry obowiązek - wystawiają rezerwy i specjalnie nie przejmują się, gdy odpadną z rozgrywek (np. marcowa porażka Manchesteru United z Athletikiem Bilbao w 1/8 finału) - zostawiają siły na końcówkę ligowych zmagań. Co oczywiste, LE generuje także dużo mniejsze zyski i często jest krytykowana przez piłkarskich działaczy.

Z drugiej strony pojawiają się głosy o stopniowym pomniejszaniu znaczenia Ligi Mistrzów. Przeciwko pomysłom UEFA w marcu protestował m.in. prezes Borussii Dortmund Joachim Watzke. - Dlaczego rozmieniamy się na drobne? Dotychczas popierałem reformy Platiniego, ale teraz nie mogę tego zrobić. Kto będzie chciał oglądać mecze trzeciej drużyny ligi łotewskiej? - pytał na łamach Bilda.

Platini ustosunkował się także do pomysłu przedstawicieli najlepszych europejskich klubów, którzy chcą stworzenia konkurencyjnych dla Ligi Mistrzów rozgrywek. - To pytanie co jakiś czas musi paść. Nie boję się tych pomysłów. Nie wyobrażam sobie, jak by to miało wyglądać. Kto będzie sędziował te mecze? Na jakich stadionach będą grać? Czy ludzie to kupią? Nie sądzę - zakończył Francuz.

Rewolucje Platiniego

Platini jest prezesem UEFA od 2006 roku. Oprócz zrewolucjonizowania kwalifikacji do Ligi Mistrzów i zmiany nazwy z Pucharu UEFA na Ligę Europejską wprowadził także dwie ważne reformy - finansowe fair play, które ma na celu chronić kluby przed zbyt dużymi wydatkami (w uproszczeniu: nie mogą wydawać więcej niż zarabiają, właściciel tylko raz może wspomóc drużynę dużym zastrzykiem finansowym), oraz scentralizowanie praw do transmisji spotkań reprezentacji w ramach eliminacji Euro 2016 i kolejnych.

Szef UEFA planuje także rewolucję w samym turnieju finałowym - od Euro 2012 mistrzostwa mają być rozgrywane na 12 lub 13 europejskich stadionach, rozsianych po całym kontynencie.

Równocześnie w kwestii przepisów Francuz pozostaje tradycjonalistą i nadal sprzeciwia się wprowadzeniu technologii 'goal-line'.

Czy powiększenie Ligi Mistrzów to dobry pomysł?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.