Liga Mistrzów. Hiszpańska prasa o Barcelonie: "Oni są śmiertelni"

Trzy strzały w słupki i poprzeczki, bez liku stuprocentowych okazji i niemal 80 procent czasu przy piłce - to wszystko za mało, by pokonać Celtic, który okopał się na własnym stadionie - czytamy w hiszpańskich portalach po sensacyjnej porażce Barcelony z Celtikiem Glasgow 1:2 w Lidze Mistrzów.

"W Barcelonie obudziły się duchy z przeszłości po porażce z Celtikiem, która przypominała półfinałową klęskę z Chelsea z poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Szkoci stanęli we własnym polu karnym i czekali na okazje do kontry. Barcelona nie była w stanie przełamać defensywy gospodarzy, którzy mieli dwie okazje do strzelenia bramki i je wykorzystali" - pisze "Marca" i tytułuje swoją relację "Oni są śmiertelni".

"Tito nie jest niezwyciężony" - krzyczy z czołówki strona dziennika "AS". "Nie ma trenera odpornego na porażki. Pomimo potknięcia z Realem piłkarze Vilanovy kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Przegrali w dzień najmniej spodziewany. Dominowali przez cały mecz, ale to rywale ich punktowali - oddali dwa strzały i zdobyli dwie bramki" - czytamy.

"Barcelona natrafiła na szkocki mur" - pisze kataloński Sport. "Teraz Barca będzie musiała czekać przynajmniej do następnej kolejki, by zagwarantować sobie awans do fazy pucharowej".

"To była szkocka fiesta" - to "El Mundo Deportivo". "Celtic zagrał tak jak lubi - twardo i bardzo fizycznie, bohaterem był bramkarz Forster. To była kopia meczu z Camp Nou sprzed dwóch tygodni. Z tą różnicą, że teraz Barcelona strat nie odrobiła".

"Trzy strzały w słupki i poprzeczki, bez liku stuprocentowych okazji i niemal 80 procent czasu przy piłce - to wszystko za mało, by pokonać Celtic, który okopał się na własnym stadionie. Szkoci strzelili dwa gole i mają prawo marzyć o pierwszym miejscu w grupie" - pisze "Lavanguardia".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.