Liga Mistrzów. Dudek: Jeśli Mourinho coś wygra, odejdzie z Realu

- Konflikt z prasą może tylko potwierdzić moją teorię, że jeśli wygra ligę albo Champions League, to odejdzie z Madrytu - mówi o trenerze Realu Madryt Jose Mourinho Jerzy Dudek, były bramkarz tego zespołu. Relacja Z Czuba i na żywo z półfinałowego meczu Ligi Mistrzów Bayern - Real we wtorek od 20.45 w Sport.pl.

Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich

Robert Błoński: W półfinałach Ligi Mistrzów Bayern zmierzy się z Realem, a Barcelona z Chelsea. El Clásico w finale?

Jerzy Dudek (były bramkarz Realu): Real trafił zdecydowanie gorzej niż Barca. Jestem przekonany, że José Mourinho wolałby grać z Anglikami niż Niemcami. Jego zespół ma problemy z drużynami, które mają skrajnie ustawionych, doskonałych w pojedynkach indywidualnych skrzydłowych. Robben z Ribberym będą kluczowi. Kiedyś graliśmy sparing z Bayernem. Wygraliśmy dopiero po karnych, w meczu nie padła ani jedna bramka. Bayern zniszczył nas swoją grą, a Holender i Francuz nas zaszachowali. Obawiam się, że zespół Juppa Heynckessa będzie bardzo trudną przeszkodą w zdobyciu dziesiątego Pucharu Europy. Robben został wygoniony z Madrytu, więc ma bardzo dużo do udowodnienia, Ribery wiele razy był łączony z Realem, ale gra w Bayernie. Schweinsteiger, Neuer - to samo.

W sobotę Barcelona gra z Realem mecz ligowy. Czy to będzie miało jakikolwiek wpływ na półfinały Champions League?

- Na kluby hiszpańskie - żadnego. Oba zagrają na sto procent, nie będzie oszczędzania zawodników. To już poważna faza rozgrywek, nikt nie będzie kalkulował. Ale z powodu El Clásico, rosną szanse Bayernu i Chelsea, które nie mają szans na mistrzostwo Niemiec i Anglii. Dla nich te półfinały to najważniejsze mecze sezonu.

Co Real może zdziałać w Monachium? 0:0 będzie dobrym wynikiem?

- Nie sądzę, Mourinho nie znosi bezbramkowych remisów. To fatalny rezultat. Drużyna z takim potencjałem ofensywnym, na pewno będzie chciała zdobyć bramkę. Gol na boisku rywala w fazie pucharowej Champions League to podstawa sukcesu. Real jest teraz niesamowity w ofensywie. W tym sezonie strzelił już 107 goli w lidze, bije kolejne rekordy.

José Mourinho od kilku tygodni nie przychodzi na konferencje przed o po meczach w lidze. Kolejna wojna czy świadomy plan, by na sobie skupić uwagę mediów i odwrócić ją od drużyny przed najważniejszymi meczami sezonu?

- Zawsze tak się zachowywał. W Madrycie mówił o faktach, przedstawiał dowody swoich teorii. Wcześniej, żaden trener nie miał takiej osobowości, by otwarcie mówić o błędach sędziowskich. Prasa, nawet madrycka, często szuka konfliktów na siłę, z nudów opisuje konflikty. Teraz na tapecie jest rzekomy konflikt Mourinho z Casillasem. Portugalczyk ma prawo mówić o sędziach czy gazetach, ale moim zdaniem, bojkot dziennikarzy nie jest dobrym pomysłem. To niczego nie zmieni. Jeśli to miałaby być gierka, żeby zwrócić na siebie uwagę, to tym bardziej powinien być dostępny dla dziennikarzy. Taki jest jego styl działania, jest kontrowersyjny, skupia na sobie uwagę. 70 procent trenerów prowadzi drużynę i tyle. Gwiazdami są piłkarze. W Realu Mourinho chce być gwiazdą. Konflikt z prasą może tylko potwierdzić moją teorię, że jeśli wygra ligę albo Champions League, to odejdzie z Madrytu. Kiedy odchodził z Chelsea, miał problem z prasą angielską, kiedy odchodził z Interu - z włoską. Udowadniał swoją wyższość nad nimi przynosząc do klubu trofea. Jeśli z Realem nie skończy sezonu z pustymi rękami, będzie miał wystarczający pretekst, by odejść. Udowodni dziennikarzom, kto miał rację. On uwielbia kończyć pracę w momencie, gdy jego jest na wierzchu, gdy nikomu niczego nie musi udowadniać. Odejdzie i poszuka sobie nowego świata. To realny scenariusz. Trener z takim dorobkiem powinien się cieszyć uznaniem w środowisku. Odkąd przyszedł do Realu, ma poczucie, że dziennikarze go nie szanują, że podważają jego autorytet i warsztat. Wątpią, że osiągnie sukces i wyjdzie z cienia Barcelony. On cały czas nie potrafi zrozumieć krytyki, braku wiary, że będzie w stanie wygrać ligę czy Ligę Mistrzów w takim stylu jak Barcelona. Ja się pytam, jak nie on, to kto to ma zrobić?

Szalona radość Borussii po golu Lewandowskiego [GALERIA] ?

Więcej o: