Kręcina: To nie moja wina, że policja jest nieudolna

Sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina winą za zamieszki kibiców po finałowym meczu Pucharu Polski pomiędzy Lechem a Legią obarcza policję. - Jest mi przykro, ale wstyd powinno być w tym kraju komu innemu, nie mi. To, że policja jest nieudolna to nie moja wina - skomentował niedzielne wydarzenia z Bydgoszczy na antenie TVN24.

Po zakończeniu spotkania grupa chuliganów opuściła swoje miejsca i stoczyła bitwę z policją i ochroną, demolując po drodze wyposażenie i trybuny lekkoatletycznego stadionu Zawiszy. Pobity został jeden z operatorów TVP. Bójki na bydgoskim stadionie działy się na oczach delegatów UEFA, którzy przybyli na mecz sprawdzić, czy Polska jest gotowa na organizację Euro 2012.

- UEFA monitoruje nas na każdym meczu, to nie była niespodzianka. Jest mi przykro, ale wstyd powinno być w tym kraju komu innemu, nie mi - mówił w rozmowie z dziennikarzem TVN 24 Zdzisiałw Kręcina, sekretarz generalny PZPN.

To właśnie związek ponosi odpowiedzialność za organizację imprezy. Zdaniem Kręciny wina za zajścia leży jednak głównie po stronie policji, która chuliganów prowokowała. - To, że jest nieudolna, to nie moja wina. Policja powinna nas chronić w każdym momencie. W demokracjach zachodnich to działa inaczej. Czynnościami policji nie jest prowokacyjna postawa wobec kibiców. Ona musi konkretnie działać.

Według sekretarza generalnego PZPN na stadionie w Bydgoszczy zabrakło właśnie zdecydowanej interwencji funkcjonariuszy. - Siły policyjne były w każdym zakątku Bydgoszczy. Na obiekcie zabrakło jednak konkretnych działań, były tylko próby przemieszczania się. O godzinie 21:21 funkcjonariusze dostali wniosek, że mają interweniować. Jak to później wyglądało, wszyscy widzieli. Gdyby zareagowali zdecydowanie i powalili na ziemię jednego i drugiego pseudokibica reszta by się uspokoiła. Czy czuję się odpowiedzialny? Nie chciałbym tutaj całej winy zwalać na policję, ale zachowała się niewłaściwie. Organizacja takiej imprezy jest trudna - bronił się Kręcina.

Jego zdaniem część odpowiedzialności za zamieszki spada także na kluby. - Nie mam wpływu na to, kto ogląda TVN, nie mam wpływu, kto będzie na meczu. A to właśnie kluby dostają określoną pulę biletów, które same udostępniają swoim kibicom.

PZPN bezradny: kibice zniszczą każdy obiekt, jeśli taka będzie ich wola

Postępowanie przeciw PZPN

Jak powiedział Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy komendy głównej policji, w stosunku do organizatora zostanie wszczęte postępowanie. Za finałowy mecz odpowiedzialny był kujawsko-pomorski ZPN. Policja ma wątpliwości, co do formy rozprowadzania biletów i wpuszczenia na stadion nieodpowiednich ludzi.

Sokołowski poinformował również, że obecnie tworzony jest zespół, którego zadaniem będzie identyfikacja kibiców odpowiedzialnych za zamieszki w Bydgoszczy.

Będą zmiany w przepisach

- W Ministerstwie Sprawiedliwości już trwają prace nad nowymi przepisami. Na żadnym ze stadionów Euro 2012 burd nie będzie. Przypomnę, że do wczorajszego meczu finałowego Pucharu Polski była wydana negatywna opinia policji co do bezpieczeństwa tej imprezy - zaznaczył w poniedziałek minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski .

Puchar Polski: Wawrzyniak : nie mam zastrzeżeń do kibiców ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.