Ekstraklasa. Startuje zagraniczna liga polska - hojna i oglądana

Wysokie kontrakty oraz coraz bliższe Europie stadiony wreszcie skusiły wielu przyzwoitych piłkarzy z zagranicy. Czy z rekordową liczbą 143 obcokrajowców startująca runda wiosenna będzie najbardziej emocjonująca od lat?

Stwórz własną drużynę i WYGRAJ LIGĘ

Takiego wysypu obcokrajowców ekstraklasa nie widziała w swej 84-letniej historii. Tym razem jednak z ponad 30 zagranicznych graczy, których przetransferowano zimą, większość ma całkiem niezłe referencje - to królowie strzelców swoich lig, reprezentanci krajów piłkarsko cywilizowanych, uczestnicy Ligi Mistrzów, a nawet mundialu.

Dwaj kandydaci do mistrzostwa grają już w piątek. Obaj na wyjeździe - Legia z Cracovią, Wisła z Arką. Jakość gry tej pierwszej ma poprawić najbardziej bramkostrzelny jesienią piłkarz czeskiej ligi Michal Hubnik i słoweński stoper Dejan Kelhar oraz... odejście Macieja Iwańskiego, który robił złą krew w drużynie.

Drużyna z Krakowa zmieniła się nie do poznania. Każdy z pięciu nowych obcokrajowców przymierzany jest do podstawowego składu - Kew Jaliens, który z Holandią zagrał na mundialu, oraz reprezentanci Estonii, Bułgarii, Izraela i Białorusi. Przy pauzującym za żółte kartki Radosławie Sobolewskim może się zdarzyć, że w jedenastce krakowian, którzy ostatniego roku sięgnęli w sumie po 13 obcokrajowców, zagra w piątek tylko jeden Polak (Patryk Małecki).

Czy rewolucja w składzie pozwoli wiślakom, którzy w ostatnim dziesięcioleciu tylko raz znaleźli się poza podium mistrzostw Polski, znów mierzyć w tytuł?

Zdaniem większości ekspertów po pierwsze w historii mistrzostwo sięgnie Jagiellonia (jej mecz ze Śląskiem przełożono na 8 marca). Na korzyść lidera przemawia stabilność składu, ale czy tak łatwo będzie zastąpić Kamila Grosickiego (trener Michał Probierz przekonuje, że i tak wiosną byłby rezerwowym)?

Drużyn z aspiracjami do mistrzostwa jest jednak więcej, w sumie sześć, bo o obronę tytułu chce walczyć nawet Lech mający 11 pkt straty do lidera, ale wzmocniony najdroższym (600 tys. euro) obcokrajowcem tej zimy Serbem Vojo Ubiparipem. W zapowiedziach przed rundą odgrażają się również Lechia i warszawska Polonia pod holenderskim trenerem.

- Takiego sezonu jeszcze nie mieliśmy - twierdzi menedżer Cezary Kucharski. - Drużyny spoza ścisłej czołówki poczuły, że mogą wskoczyć na półkę dotąd dla siebie nieosiągalną. To je nakręca, a niewielkie różnice punktowe wśród prowadzących dadzą wiosną wiele boiskowych hitów.

Wysyp obcokrajowców łatwo wytłumaczyć. Wyjąwszy Rosję, w naszej części Europy to Polska najhojniej wynagradza piłkarzy. Hubnik zarabiał w Czechach trzy razy mniej niż w Legii. Wracający z Rosji do Polski Grzelak i Dawid Janczyk (Korona) są ponoć w czubie najlepiej zarabiających w lidze, a pensjom wiślackich gwiazd coraz bliżej do rekordowego kontraktu Manuela Arboledy (550 tys. euro w Lechu).

Zdaniem byłego reprezentanta Polski Radosława Gilewicza liga kusi nie tylko zarobkami, ale i coraz bliższymi Europie stadionami. Zagraniczni piłkarze cenią sobie, że mogą grać dla co najmniej kilkunastotysięcznej publiczności. - Staliśmy się równorzędnym europejskim rynkiem pracy. Może nie pierwszego wyboru, ale postęp widzę ogromny, co podkreślają moi znajomi z Niemiec czy Austrii - opowiada Gilewicz.

Już jesienią zdarzało się, że osiem meczów w jednej kolejce oglądało w sumie niemal 100 tys. widzów. Wiosną powinny paść kolejne rekordy, bo zmodernizowany obiekt otworzyła Arka, a Legia udostępni kibicom czwartą trybunę.

Co więc skłoniło uznawanych za gwiazdy piłkarzy, by opuścić Polskę? Do Turcji wynieśli się bracia Brożkowie, Pawełek (Wisła), Iwański, Grosicki, Maciej Robak (Widzew), walczący o utrzymanie w Bundeslidze FC Köln wybrał as Lecha Sławomir Peszko. - Oni wybrali pieniądze, łatwiejsze pieniądze - twierdzi Gilewicz i ubolewa, że to jedyny powód, którym kierują się polscy gracze.

W tej grupie nie ma chyba Piotra Polczaka, który zostawił Cracovię dla czeczeńskiego Tereka Grozny. Ponoć dla trenera Ruuda Gullita.

Zapowiedź wiosny w Ekstraklasie [WIDEO] ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.