Ustawa budzi kontrowersje i czasami sprzeczne interpretacje. Z jednej stronie mówi o całkowitym zakazie palenia w miejscach publicznych, z drugiej pojawia się termin "pomieszczenia obiektów sportowych" i część obserwatorów interpretuje to jako możliwość palenia na trybunach, lecz już nie w budynkach klubowych czy kawiarniach. Zgodnie z przepisami ustawy za palenie w niedozwolonym miejscu grozi grzywna do 500 złotych.
Henryk Brzoska , prezes Polskiego Związku Skata
Połowa naszych zawodników pali, choć akurat ja rzuciłem papierosy kilka lat temu. W 2006 roku międzynarodowa federacja zakazała palenia podczas imprez mistrzowskich, ale w lokalnych zawodach to już różnie z tym bywa. Skaciorze grają zwykle w pomieszczeniach zamkniętych. Bywało tak, że robiono 10-minutowe przerwy i gracze wychodzili zapalić na korytarz. Teraz nawet tego by nie mogli robić? Cóż, ciężko mi to sobie wyobrazić, będziemy o tym rozmawiać na najbliższym zarządzie.
Wydaje mi się, że nowy przepis będzie martwy. To trochę jak z wulgaryzmami. Ich wykrzykiwanie też jest zakazane, a ze stadionów wcale nie zniknęły. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wyeliminowanie osób palących też będzie mało realne. Oczywiście przed naszymi wiosennymi meczami zastanowimy się w klubie, co zrobić, aby dostosować się do nowego prawa.
Na nasze mecze chodzi dziś 500-600 osób i... mało która z nich nie pali. Nad trybuną zawsze unosi się chmura dymu papierosowego. Nie wiem, co teraz będzie. Jakoś sobie nie wyobrażam, że mam chodzić po stadionie i gasić ludziom pety. To byłoby śmieszne. A może małe macanko na wejściach, by wychwycić, kto wnosi papierosy? Z alkoholem to się jeszcze udaje, ale z papierosami pewnie nie dałoby rady. Na razie wydaliśmy 100 zł na pięć tabliczek informujących o zakazie palenia na terenie obiektu. Więcej na razie nie trzeba, bo jesienne mecze już zakończyliśmy i przynajmniej do marca mamy spokój.
Może narażę się palaczom, ale ja ten zakaz popieram. Sam jestem niepalący. Swego czasu w Zabrzu zakaz palenia wszystkim pracownikom wydał trener Hubert Kostka. Minusem obecnej ustawy jest brak odpowiednich narzędzi do egzekwowania zakazu palenia. Co zrobimy? Zwrócimy uwagę poprzez spikera o wprowadzonym zakazie palenia. Zakazów stadionowych nie planujemy ( śmiech ).
Problem kibiców-palaczy stał się dla nas szczególnie istotny po remoncie lodowiska. Na starym obiekcie kibice palili w korytarzu pod trybunami. Teraz nie jest to możliwe, ale nowe, restrykcyjne przepisy nie mają tutaj nic do rzeczy. Na naszym lodowisku działa system czujek, które wyłapują dym. Zaraz włącza się alarm, zdarzało się, że przyjeżdżała i straż pożarna. Nasi kibice dobrze o tym wiedzą i nie ściągają na swoje głowy niepotrzebnych problemów.
Na lodowisku obowiązuje całkowity zakaz palenia, ale wyznaczyliśmy specjalne miejsce przed obiektem. Jest tak zabezpieczone, żeby osoby bez biletów nie mogły wymieszać się z palaczami i razem z nimi wrócić na lodowisko.
Czy zakaz może mieć wpływ na frekwencję? Moim zdaniem tak. Nie wiem, czy można postawić znak równości, ale gdy graliśmy na starym lodowisku i palić można było do woli, to kibiców też było więcej.
U nas nie ma żadnych problemów w związku z nowymi przepisami, bo na naszej hali od lat obowiązuje zakaz palenia. Wyjątkiem była kawiarnia, ale od teraz zakaz obejmie także ją. My się tym nie przejmujemy, bo w naszym klubie wszyscy - od zarządu po trenerów, o zawodniczkach nie wspominając, są niepalący. Kibice zwykle palili przed halą. Jeśli okaże się, że to także teraz zakazane, to usuniemy stamtąd specjalnie ustawione kosze. Ale moim zdaniem to bez sensu, bo efekt będzie taki, że ludzie będą rzucać pety na trawnik.