Górnośląskie derby nie miały faworyta. Wprawdzie Górnik Zabrze jest wyżej w tabeli, ale do gry z Polonią przystępował bez sześciu piłkarzy z podstawowego składu (kartki, kontuzje). Piłkarze ich zastępujący bardzo się starali, z różnym skutkiem. Bardzo dobrze zaprezentował się młodziutki Michał Jonczyk, sprowadzony z Sandecji Nowy Sącz. Był to pierwszy występ nastolatka w podstawowym składzie i... wcale nie było tego widać. Jonczyk grał jak rutyniarz, jego grę cechowało opanowanie i dobry przegląd sytuacji. W 25. minucie właśnie on precyzyjnym uderzeniem głową strzelił gola. Wykorzystał centrę z prawej strony Daniela Sikorskiego.
W tym momencie Górnik powinien prowadzić 2:0, bo wcześniej, w 11. minucie, przeprowadził wspaniałą akcję. Gdyby padł gol, na pewno obwołano by go bramką sezonu. Mariusz Magiera w swoim stylu zacentrował spod linii bocznej, a efektowny przerzut piłki piętą prosto pod poprzeczkę zaprezentował Mariusz Jop. Fenomenalną obroną popisał się jednak Szymon Gąsiński. - Ten strzał wybiłem instynktownie - przyznał potem.
Polonia też miała swoje szanse, ale w 19. minucie David Kobylik trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę. Potem osiągnęła przewagę w środku pola, ale nie umiała tego przełożyć na sytuację bramkową.
Goście wyrównali w 50. minucie, kiedy po centrze Kobylika z rzutu rożnego piłka wpadła do bramki, a ostatni dotknął jej Magiera (sam nie był tego taki pewien, że to on był tym pechowcem). Potem z boiska musiał zejść kontuzjowany Jonczyk, który dwa razy zwijał się z bólu. Skręcił lewe kolano, ale ambitnie próbował zostać na boisku. W efekcie kolano napuchło jak bania i nie wiadomo, kiedy młodziutki zawodnik wróci do gry. - Na nogę upadł mi nieszczęśliwie Tomek Zahorski i nie byłem w stanie grać dalej - przyznał bohater meczu.
- Byliśmy dziś lepsi, ale cieszę się z punktu. Ostatnio Cracovia była od nas lepsza, a nie zdobyła ani jednego - stwierdził Gąsiński. - Cztery punkty w dwóch wyjazdowych meczach muszą cieszyć - dodał Marcin Radzewicz. - W I połowie Górnik nas zdominował, nie potrafiliśmy sobie poradzić z pressingiem. W II połowie mecz się wyrównał. Dla nas każdy punkt jest na wagę złota - stwierdził świetnie w Zabrzu przyjęty trener Polonii Jan Urban.
- Ten mecz nie miał faworyta, u nas brakowało sześciu piłkarzy z podstawowego składu. Byłem ciekaw, jak zaprezentuje się młodzież. Pokazała, że ma potencjał. Remis traktujemy jako zdobycie punktu, a nie stratę dwóch - stwierdził Adam Nawałka, szkoleniowiec Górnika
Górnik Zabrze - Polonia Bytom 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Janczyk (25., głową), 1:1 Magiera (60., samobójcza)
Górnik: Nowak - Pazdan (72. Mańka), Danch, Jop, Magiera - Wodecki, Marciniak, Balat, Jonczyk (62. Bębenek) - Sikorski, Zahorski
Polonia: Gąsiński - Hricko, Hanek, Żytko, Mysona - Jarecki (69. Tymiński), Sawala, Kobylik (85. Vascak), Barcik, Radzewicz - Ujek (82. Podstawek)
Sędziował: A. Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów: 9800.