Fornalik: Czeka nas trudniejszy sezon [WIDEO] ?
Działacze Polonii Warszawa byli w letnim oknie transferowym wyjątkowo aktywni. Na Konwiktorską trafili między innymi Euzebiusz Smolarek oraz właśnie Artur Sobiech. Kosztował okrągły milion euro.
Piłkarz zdradza w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że w Ruchu Chorzów miał jedną z najniższych pensji w lidze.
- Ruch chciał przedłużyć ze mną umowę, ale trudno było mi się zgodzić na ich warunki, skoro miałem jedną z najniższych pensji w lidze. Zarabiałem nawet mniej niż 7 tysięcy złotych. I to brutto - mówi piłkarz.
- Były premie, ale jakie to ma znaczenie, skoro i tak nie były wypłacane? Niektórzy kibice mają do mnie pretensje, że odchodzę, ale czy oni nie zrobiliby tak samo, gdyby za tę samą pracę w innym miejscu mogli zarobić kilkanaście razy więcej? - dopytuje Sobiech, po czym przyznaje, że mimo wszystko nie finanse były decydujące przy podejmowaniu decyzji o zmianie klubu.
- Chodziło głównie o to, że chciałem iść do przodu, rozwijać się - zakończył piłkarz.
Nie strzelają goli - Sparta i Lech ?