Arkadiusz Onyszko: Szanuję innych ludzi. Np. trenera

Z Danii Arkadiusz Onyszko odchodził w niesławie oskarżany o rasizm i skazany za pobicie żony. W Odrze Wodzisław jest jednym z najlepszych bramkarzy ligi. W niedzielę były reprezentant Polski spróbuje zatrzymać Lecha Poznań. Relacja o 17. na Sport.pl

Wideo, bramki i skróty z ekstraklasy w serwisie Ekstraklasa.tv ?

Onyszko w trzech pierwszych meczach rundy jesiennej zachował czyste konto. Puścił gola tydzień temu w meczu z Koroną. - I dobrze. Skończy się to gadanie, które mnie tylko rozpraszało - mówi dziennikowi Metro. Ale i tak Odra zawdzięcza świetne wiosenne wyniki właśnie jemu. W czterech kolejkach wodzisławianie dwa razy wygrali i zaliczyli dwa remisy.

Na Śląsk Onyszko trafił, bo... nie miał wyjścia. - Byłem w takiej sytuacji życiowej, że nie za bardzo miałem wybór. Ale trafiłem świetnie. W klubie jest znakomita atmosfera, mamy bardzo dobrych zawodników. Proszę spojrzeć, przecież w tym roku jeszcze nie przegraliśmy. Do tego Wodzisław jest bardzo spokojnym, cichym miastem, a mi to odpowiada. Nikt nie podchodzi do moich okien, by zrobić z ukrycia zdjęcia, a rano wstaję i idę na trening z prawdziwą przyjemnością. W Danii chodziłem, bo musiałem - mówi.

Jak sam przyznaje do Danii, w której reprezentował barwy Viborga, Odense, Midtjyllandu i Silkeborgu nie ma po co wracać. Skandalem okazała się wydana przez niego autobiografia "Fucking Polak". - To nie tak, że uważam się za nie wiadomo kogo. Przecież rozmawiasz ze mną i widzisz, że jestem normalnym gościem. Szanuję innych ludzi - zapewnia Onyszko.

- Niektórzy dziwią się na przykład, że do starszego o rok szkoleniowca mówię "panie trenerze". Ale dla mnie to całkowicie normalne - to mój szef. Zauważyłem jednak, że w Polsce też nie wszyscy mnie lubią. W Kielcach ktoś z trybun krzyknął: "Onyszko wyp... do Danii". Tak sobie stałem i myślałem: "dlaczego mam wracać do Danii, skoro jestem Polakiem?". Chyba opiszę to w swojej następnej książce.

Cały wywiad z Arkadiuszem Onyszko ? przeczytasz na eMetro.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA