Zimą zeszłego roku Rafał Gikiewicz przeniósł się do Widzewa Łódź. W ubiegłym sezonie był podstawowym bramkarzem klubu i rozegrał łącznie 35 meczów. W bieżących rozgrywkach jego sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Po dwóch kolejkach stracił miejsce między słupkami, a nowym podstawowym bramkarzem Widzewa został Maciej Kikolski.
Sytuacja nadal się nie zmieniła. Z tego powodu wiele mówi się na temat przyszłości zawodnika i nie można wykluczyć, że niebawem zmieni klub. Bramkarz wypowiedział się na ten temat na antenie Eleven Sports i wprost wskazał, gdzie może trafić.
- Nie ukrywam, że też jest jakiś temat powrotu do 2. Bundesligi, ale czy się uda? W tym okienku jest bardzo mało czasu i niestety zostałem trochę postawiony pod ścianą i tego czasu nie mam za wiele. Ale jak znacie mnie trochę, to zawsze spadam na cztery łapy i na pewno sobie poradzę - powiedział, cytowany przez portal Transfery.info. Gikiewicz w przeszłości grał już na zapleczu Bundesligi. Występował tam w Eintrachcie Brunszwik i Unionie Berlin. Łącznie uzbierał w tych klubach 100 meczów. Zawodnik nie zdradził jednak, o jaki klub może teraz chodzić.
Wcześniej o przyszłości Gikiewicza wypowiadał się także Artur Wichniarek. - Nie mam kontaktu z "Gikim" od jakiegoś czasu, ale myślę, że po wczorajszej decyzji już uruchomił swoje kontakty. Nie do końca chyba jego zamiarem jest siedzenie na ławce Widzewa Łódź - powiedział w programie na Kanale Sportowym.
Widzew Łódź jak na razie bardzo zawodzi i po serii wzmocnień nie jest w stanie złapać formy. Obecnie zajmuje ósme miejsce w tabeli z dorobkiem siedmiu punktów. Portal Meczyki.pl podał, że z tego powodu z drużyną może pożegnać się trener Zeljko Sopić. Drużyna kolejny mecz rozegra 31 sierpnia. Tego dnia zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!