Maxi Oyedele kończy właśnie pierwszy sezon w seniorskiej piłce na poziomie wyższym niż czwarta liga angielska. Utalentowany 20-latek latem zeszłego roku rozegrał kilka meczów towarzyskich w barwach Manchesteru United, po czym przeniósł się do Legii Warszawa. W Ekstraklasie od czasu do czasu potrafił zabłysnąć. Udało mu się nawet zadebiutować w dorosłej reprezentacji Polski. Nic więc dziwnego, że pojawiły się plotki związane z jego ewentualnym transferem.
W środę rano portal Meczyki.pl przekonywał, że Legia prowadzi w tej kwestii rozmowy z ukraińskim Szachtarem Donieck. W grę miała wchodzić kwota sześciu milionów euro, z czego połowa trafiłaby do Manchesteru United - poprzedniego pracodawcy Oyedele. Wkrótce tematem zainteresowali się Ukraińcy.
Tamtejszy portal Rabona Media postanowił zweryfikować tę informację i zwrócił się bezpośrednio do dyrektora sportowego Szachtara - Darijo Srny. Odpowiedź nie pozostawiła jednak złudzeń. - Nie jesteśmy zainteresowani Maxim Oyedele. To nieprawdziwe informacje - stwierdził krótko były reprezentant Chorwacji.
Serwis zaznaczył, że Oyedele rzeczywiście latem może opuścić Legię. Bardziej realnym kierunkiem jest jednak Anglia, gdzie piłkarz czuje się bardzo komfortowo. O tym, że transfer do Szachtara nie wchodzi w grę, informował zresztą nieco później ten sam portal Meczyki.pl. - Oyedele nie jest zainteresowany wyjazdem na Ukrainę. Nie może to dziwić w obliczu trwającej tam wojny. Na ten moment pomocnik zostaje więc w Legii - przekazał w kolejnej publikacji.
Ekipa Szachtara kończącego się sezonu nie może zaliczyć do udanych. Klub na dwie kolejki przed końcem zajmuje trzecie miejsce w tabeli i stracił szanse na mistrzostwo kraju i udział w Lidze Mistrzów. Liderem ligi ukraińskiej jest Dynamo Kijów, które wyprzedza drugą FK Ołeksandriję.