Po ponad trzech miesiącach poszukiwań Legia Warszawa ogłosiła nowego dyrektora sportowego. Został nim Michał Żewłakow, który już w przeszłości współpracował z tym klubem. W latach 2013-2015 był szefem skautów, a od września 2015 do września 2017 r. zastąpił Jacka Mazurka na stanowisku dyrektora sportowego. Umowa obowiązuje do końca sezonu 2026/27.
Po ogłoszeniu tej informacji pojawiło się wiele reakcji. "Nie wiem, czy Michał Żewłakow będzie dobrym, czy złym dyr. sportowym. Ta decyzja pokazuje jednak, jak bardzo w Legii nie było pomysłu na to, co dalej. Gdy stanęli pod ścianą, wybrali to, co już znali. Sukcesy były, ale pożegnanie przyjęto przecież z ulgą" - oznajmił Konrad Ferszter ze Sport.pl, dodając wymowne zdjęcie.
Z kolei sam zainteresowany skomentował powrót do Legii w następujący sposób: "Powrót do Legii to dla mnie ogromne wyzwanie. Znam ambicje tego klubu i jego kibiców - wspólnie będziemy pracować nad tym, aby Legia osiągała kolejne sukcesy zarówno na krajowym podwórku, jak i w europejskich pucharach" - przekazał.
Dziennikarze serwisu Weszło porozmawiali na ten temat z byłym właścicielem Legii Warszawa - Bogusławem Leśnodorskim. Na pytanie, czy jest zaskoczony decyzją o powrocie Michała Żewłakowa, ten odpowiedział, że nie. - To jest modus operandi klubu w ostatnim czasie, żeby odpowiadać na oczekiwania kibiców. Michał jest ambitny, trzymam za niego kciuki, pytanie, ile będzie mógł w Legii zrobić, jak bardzo pozwoli się mu być samodzielnym - stwierdził.
Zobacz też: Zwrot w Pogoni Szczecin tuż przed Pucharem Polski. Co za wieści!
- To jest takie gaszenie pożarów, taktyka oparta na tym, żeby choćby chwilowo polepszyć relację z trybunami. Michał może tam zrobić dużo dobrego, ale powtórzę - pytanie, jakie dostanie warunki. To nie jest tak, że przychodzi Duch Święty, pstryka się palcami i nagle mamy nową rzeczywistość. To tak nie działa - podkreślił.
W mediach pojawiały się stwierdzenia, że za pierwszym razem, jak Żewłakow pracował w Legii, to miał być postrzegany jako "człowiek Leśnodorskiego". W związku z tym wiele osób jest zaskoczonych decyzją Dariusza Mioduskiego o jego ponownym zatrudnieniu. O to dziennikarze Weszło również zapytali byłego właściciela Legii Warszawa.
- Darek jest takim gościem, który w imię partykularnego interesu na tu i teraz, jest w stanie się nagiąć. Zresztą tak po prostu jest świat skonstruowany, więc nie jestem zaskoczony, że teraz znów pracują razem. Legia nie zdobędzie trzeci czy czwarty raz mistrzostwa Polski z rzędu, już nawet nie wiem, straciłem rachubę i to jest sytuacja poważna. Więc jaki miał wybór? Michał jest wyborem oczywistym - zakończył.
Skoro Michał Żewłakow wrócił do Legii Warszawa, to może Bogusław Leśnodorski również planuje to samo? - Ja nie. Ja na pewno nie - oświadczył.