Trener Jagiellonii ogłasza ws. Superpucharu Polski. Padła nowa data

Jakub Seweryn
Superpuchar Polski może się odbyć 2 kwietnia. Odpadnięcie Jagiellonii Białystok z Pucharu Polski sprawia, że termin półfinałów zwolnił się dla mistrzów Polski. - Tak, będziemy chcieli rozegrać Superpuchar tego dnia - przyznał trener Adrian Siemieniec. Z naszych informacji wynika, że również PZPN jest przychylny w tej sprawie.

Saga z Superpucharem Polski wydaje się nie mieć końca. Letnia opieszałość Polskiego Związku Piłki Nożnej, który chciał rozegrać pierwotnie to spotkanie na dwa tygodnie przed startem sezonu, rozpoczęła serial, który do dziś nie dotarł do szczęśliwego końca. To może się jednak w najbliższych dniach zmienić.

Zobacz wideo

Nowa propozycja ws. Superpucharu Polski. "Wolałbym grać w półfinale Pucharu Polski"

I nie chodzi o termin 22 kwietnia, który mógłby być możliwy jedynie w przypadku odpadnięcia Jagiellonii w 1/8 finału Ligi Konferencji. Środowe odpadnięcie Jagiellonii z Pucharu Polski po bardzo kontrowersyjnym meczu z Legią Warszawa otworzyło możliwość rozegrania Superpucharu Polski w terminie półfinałów Pucharu Polski, w dniach 1-3 kwietnia.

Najbardziej prawdopodobny wydaje się termin 2 kwietnia, co potwierdził na konferencji prasowej po meczu z GKS Katowice (1:0) trener Jagiellonii Białystok Adrian Siemieniec. 

- Nie wiem, czy już wyszło coś oficjalnie, ale będziemy się starać rozegrać Superpuchar w tym terminie. Jeżeli mielibyśmy szukać jakiegokolwiek plusa z odpadnięcia z Pucharu Polski, to może to być możliwość rozegrania Superpucharu, ale gdybym miał wybierać, to wolałbym grać w półfinale Pucharu Polski, a o Superpuchar w innym terminie - odpowiedział szkoleniowiec "Żółto-Czerwonych".

Według naszych informacji, w PZPN również takie rozwiązanie jest rozpatrywane i patrzy się na nie pozytywnie.  Pytanie jeszcze, jak na to wszystko zareaguje Wisła Kraków. - Nikt z nami się nie kontaktował - napisał na portalu X prezes klubu Jarosław Królewski. 

Można jednak przewidywać, że dla Wisły taki termin nie byłby żadnym problemem, jako że przed tym spotkaniem Wisła zagra w piątek 28 marca u siebie ze zdziesiątkowaną kadrowo przez problemy finansowo-organizacyjne Kotwicą Kołobrzeg. 

W tych okolicznościach najważniejsze może być to, czy na stadion w Białymstoku będą mogli wejść kibice Wisły Kraków. Królewski już niejeden raz deklarował, że jeśli fani "Białej Gwiazdy" nie będą uczestnikami tego widowiska, to i drużyna Mariusza Jopa na Podlasie nie pojedzie. W Białymstoku na ten temat słyszy się, że to kibice muszą to uzgodnić między sobą, a takie stanowisko z pewnością Jarosława Królewskiego nie usatysfakcjonuje.

W takim przypadku najłatwiej byłoby, gdyby organizację meczu za Jagiellonię przejął Polski Związek Piłki Nożnej. Wtedy to on będzie mógł dyktować warunki dotyczące kibiców, tak jak na finale Pucharu Polski, a jednocześnie zezwolić na to, by na sektory gospodarzy kibice wchodzili na zasadach Jagiellonii. Tym bardziej że PZPN nie płaci drużynom za Superpuchar, jedynie zwraca gościom koszty podróży.

Ten temat z pewnością będzie się rozwijał w najbliższych dniach.

Więcej o: