GKS Katowice notuje świetny sezon jak na beniaminka Ekstraklasy. Gospodarze dzisiejszego meczu na półmetku sezonu znajdują się w środku tabeli i walka o utrzymanie raczej im nie grozi - łatwiej wyobrazić sobie, że podopieczni trenera Góraka włączą się do rywalizacji o udział w europejskich pucharach.
W poprzedniej kolejce GKS Katowice wygrał z Rakowem Częstochowa. Piast Gliwice dobrze zaczął rundę wiosenną i zeszłotygodniową wygraną z Legią Warszawa oddalił się od strefy spadkowej. Można było liczyć na to, że bezpośredni pojedynek obu tych drużyn zagwarantuje wiele emocji. I chyba nie dałoby się bardziej pomylić.
W Katowicach zobaczyliśmy fatalne spotkanie. Gra toczyła się głównie w środku pola. Oba zespoły miały problem ze stworzeniem jakiejkolwiek konkretnej sytuacji - jeżeli już tak się działo, to raczej po stałym fragmencie gry. Wyjątki? Były, ale niewiele. Na przykład w 86. minucie, gdy w dobrej sytuacji do strzelenia gola po naprawdę ładnej akcji GKS-u Katowice znalazł się Borja Galan - jednak oddał strzał prosto w bramkarza.
W 95. minucie groźne uderzenie z dystansu oddał Erik Jirka. Gdyby nie interwencja bramkarza GKS-u Katowice, to byłby to kandydat do gola kolejki.
- Emocje... momentami były - podsumował spotkanie wyraźnie rozczarowany komentator Canal+.
Mecz skończył się wynikiem 0:0. Ten wynik sprawia, że Motor Lublin ma szansę wywalczyć awans na 9. miejsce w tabeli. Żeby tak się stało to lublinianie będą musieli pokonać Jagiellonię Białystok. To spotkanie rozpocznie się już o 17:30. Zachęcamy do śledzenia go w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!