Lada moment znajdziemy się na półmetku obecnego sezonu ekstraklasy. Zanim jednak drużyny udadzą się na świąteczny odpoczynek i zimowe zgrupowania, w ten weekend rozegrana zostanie 18. kolejka - ostatnia przed przerwą. Tę serię gier rozpoczął mecz Radomiaka Radom z GKS-em Katowice. Drużyna prowadzona przez Bruno Baltazara dwa ostatnie spotkania kończyła porażkami, natomiast tegoroczny beniaminek był świeżo po pokonaniu 2:0 Lechii Gdańsk.
Pierwszy gwizdek na radomskim stadionie wybrzmiał równo o godz. 18:00. Na bramkę kibice musieli poczekać do 20. minuty. Wtedy to piłka po rykoszecie trafiła pod nogi Sebastiana Bergiera, który z zimną krwią pokonał bramkarza lekkim strzałem z bliskiej odległości. Dzięki temu goście wyszli na prowadzenie, po czym przy wyniku 1:0 obie ekipy zeszły do szatni na przerwę.
O ile w pierwszej połowie mecz był wyrównany i zacięty, to w drugiej części gry Radomiak zdecydowanie dłużej utrzymywał się przy piłce i tworzył sobie więcej sytuacji bramkowych, co finalnie poskutkowało golem! Tym razem do siatki trafili gospodarze. W 49. minucie bramkę strzelił Leonardo Rocha, który dołożył nogę do futbolówki posłanej przez Rafała Wolskiego, zmieniając jej tor lotu. Był to 11. gol Portugalczyka w tym sezonie. W klasyfikacji strzelców plasuje się na drugim miejscu.
W kolejnych minutach obie ekipy tworzyły sobie dogodne sytuacje, jednak żadna z nich nie potrafiła już umieścić piłki w bramce. Mecz zakończył się remisem 1:1, z czego dużo bardziej mogą cieszyć się zawodnicy GKS-u. Beniaminek na ten moment ma na koncie 23 punkty i zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli.
Za to Radomiak z 17 oczkami na koncie plasuje się na 14. pozycji. Tyle samo punktów mają Puszcza Niepołomice i Korona Kielce. Zespół ze stolicy woj. świętokrzyskiego zajmuje obecnie 16. czyli spadkowe miejsce.