Feio powiedział, co myśli i się zaczęło. W Legii trwa "zimna wojna"

Po sobotnim meczu z Cracovią Goncalo Feio wbił szpilkę dyrektorowi sportowemu Legii Warszawa - Jackowi Zielińskiemu - oraz działowi skautingu. Portugalczyk pośrednio dał do zrozumienia, że nie jest zadowolony z jakości letnich transferów. Na odpowiedź klubu nie musiał długo czekać.

- Co do transferów to najłatwiej byłoby mi unikać tego tematu, ale nie chcę tego robić, bo nie jestem tego typu człowiekiem. Czy oglądałem wszystkich zawodników, którzy trafili do Legii latem? Oczywiście, że tak. To nie jest tak, że oni nagle pojawili się na treningu. Mogę nawet powiedzieć, że z tymi zawodnikami rozmawiałem - powiedział Goncalo Feio na konferencji prasowej po sobotnim meczu z Cracovią (3:2).

Zobacz wideo To on zastąpi Michała Probierza? Kosecki: To fenomenalny trener i człowiek

Trener Legii został zapytany o piłkarzy, którzy trafili do klubu latem. Feio odniósł się do tej kwestii i pośrednio dał do zrozumienia, że z jakości kilku zawodników nie jest zadowolony. Przy okazji wbił szpilkę dyrektorowi sportowemu oraz działowi skautingu.

- Teraz jestem w Legii Warszawa. To tak duży klub, że ja nie mogę i nie chcę robić wszystkiego sam. (...) Na samym początku zadeklarowałem współpracę w kontekście transferów i tej współpracy dotrzymałem. Do czego dążę? Do tego, że pracując ze sztabem w takim trybie, nie mogę przez kolejne cztery godziny oglądać piłkarzy. Nie poświęcę na to czterech, pięciu, ośmiu, dziewięciu, dwunastu, dwudziestu czterech godzin. Oglądam zawodników pod kątem profilu, bo trzeba do tego dopasować drużynę. A poza tym ufam innym. Jest jeden piłkarz, na którego naciskałem, jak już mówimy zupełnie szczerze, musiałem o niego walczyć miesiąc. Zresztą on sam publicznie powiedział, dlaczego tu przyszedł. To Ruben Vinagre i chyba się nie pomyliłem - mówił dalej Feio.

- Nie mówmy też o profilach zawodników. Polska liga nie jest taką, w której wydaje się dużo pieniędzy na zawodników. Nie mogę więc oczekiwać, że dostanę zawodnika dokładnie takiego, jak chciałem. Ale to nie problem. Nie jestem trenerem jednego systemu, w taktyce czuję się swobodnie, bo znam się na piłce. Potrafię adaptować i system, i założenia wobec piłkarzy. (...) Jedyne, czego oczekuję, to odpowiednia jakość zawodnika. Z resztą rzeczy sobie poradzimy - kontynuował.

Legia odpowiedziała na słowa Feio

Na odpowiedź klubu Legii nie trzeba było długo czekać. Nie była to jednak bezpośrednia, oficjalna odpowiedź klubu, a informacja, jaką w programie na portalu meczyki.pl przekazał dziennikarz Tomasz Włodarczyk.

- Wydźwięk z klubu jest taki, że Feio nie brał udziału tylko przy transferze Vinagre'a, który odpalił. Pedro Goncalves, z tego co słyszę, miał grać nie na "szóstce". On był sprowadzany na "ósemkę". I to na "ósemce" miał dawać jakość - zaczął Włodarczyk.

- Według Pawła Gołaszewskiego, który oglądał wszystkie sparingi, Goncalves był najlepszym zawodnikiem tych meczów. Ale wtedy grał z Juergenem Elitimem, który grał na "szóstce", a Goncalves wyżej - wtrącił dziennikarz Roman Kołtoń.

- Zawsze to będzie słowo przeciwko słowu. Migouel Alfarela miał być jednym z najlepszych piłkarzy w lidze. Natomiast jeśli coś nie wypala, to odsuwamy to od siebie - dodał Włodarczyk.

Po 16. kolejkach ekstraklasy Legia jest na piątym miejscu w tabeli ze stratą aż dziewięciu punktów do Lecha Poznań. Drużyna Feio traci też pięć punktów do drugiej Jagiellonii Białystok, cztery punkty do trzeciego Rakowa Częstochowa i tylko punkt do Cracovii.

W czwartek legioniści zagrają na wyjeździe z Omonią Nikozja w Lidze Konferencji. W niedzielę drużyna Feio - również na wyjeździe - zagra ze Stalą Mielec w ekstraklasie.

Więcej o: