Legia Warszawa ma za sobą bolesną porażkę aż 2:5 z Lechem Poznań. Po wyrównanej pierwszej połowie liderzy ekstraklasy kompletnie rozmontowali rywali w drugiej części meczu. Jak to bywa po porażkach, rozpoczęła się dyskusja, kto w Legii nie spełnia oczekiwań i powinien pożegnać się z zespołem. Według mediów jest aż czterech piłkarzy, których w Warszawie już nie chcą.
Legia świetnie radzi sobie w pucharach, ale w ekstraklasie ma swoje problemy. W związku z tym już od początku rundy media i kibice oceniają pracę dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego i wskazują, że nie popisał się w letnim oknie transferowym. Efektem tego ma być odejście kilku zawodników już tej zimy. Informuje o tym Przegląd Sportowy Onet.
Pokładanych nadziei nie spełniają szczególnie czterej piłkarze - Claude Goncalves, Jean-Pierre Nsame, Juergen Celhaka i Barco Burch. Oczywiście nie wszyscy z tej grupy są chętnie, by opuścić zespół i trzeba ich będzie do tego namówić.
"Rozczarowanie. Teraz w klubie muszą przekonać tego 30-letniego piłkarza z kontraktem do czerwca 2027 r. do rozstania" - czytamy o Goncalvesie. "Tutaj sytuacja jest najtrudniejsza, bo trzykrotny król strzelców ligi szwajcarskiej jest wypożyczony z Como. Do skrócenia wypożyczenia potrzebny jest udział trzech stron" - napisano o Nsame.
"W tym sezonie więcej razy zagrał w rezerwach Legii, niż w pierwszym zespole, gdzie uzbierał 23 minuty. Warszawski klub rozważa jego wypożyczenie" - czytamy o Burchu. W przypadku Celhaki podkreślono, że tylko trzy razy w tym sezonie zagrał w podstawowym składzie, co świadczy o tym, że nie jest w klubie szczególnie potrzebny.
Ta czwórka jest więc na wylocie z Legii, a kogo klub planuje sprowadzić? Głównym celem transferowym ma być napastnik, który prawdopodobnie zastąpi właśnie Nsame. Poza Kameruńczykiem trener Goncalo Feio ma do dyspozycji jeszcze Marca Guala i Migouela Alfarelę.
Ponadto z informacji Łukasza Olkowicza wynika, że przed meczem z Lechem Poznań niezachwiana była w klubie pozycja Goncalo Feio. Jest jeden warunek. "Jeśli nie wywoła kolejnej awantury na zewnątrz klubu" - napisano. Na razie awantur nie ma, a Legia zajmuje piąte miejsce w lidze ze stratą dziewięciu punktów do pierwszego Lecha Poznań.