Wyjechał z Polski i ujawnia prawdę. "To chore, że teraz o tym mówię"

- Jest wiele rzeczy, o których ludzie z zewnątrz nie wiedzą, ale zawsze daliśmy z siebie wszystko. Po prostu potrzebne było coś nowego - tak Jesper Karlstroem podsumował poprzedni sezon Lecha Poznań. Szwed, który latem przeniósł się do Udinese, nie ukrywa, że pod koniec rozgrywek atmosfera w klubie była bardzo napięta. Wspomina też utarczkę, jaką miał z jednym z kibiców i ujawnia, jak na podobne docinki reagowali inni gracze.

Jesper Karlstroem spędził w Lechu Poznań ponad 3,5 roku. Był to dla niego bardzo owocny czas, zdobył mistrzostwo Polski, zagrał w ćwierćfinale Ligi Konferencji, a dobrymi występami zapracował na powrót do reprezentacji Szwecji. W sierpniu odszedł ze stolicy Wielkopolski do Udinese, gdzie radzi sobie z powodzeniem.

Zobacz wideo Sensacyjne powołanie Probierza! "Dowiedziałem się z internetu"

Jesper Karlstroem wspomina końcówkę pobytu w Lechu Poznań. "To nie było dobre"

W prowadzonej przez Kostę Runjaicia drużynie, będącej rewelacją pierwszych kolejek Serie A (13 pkt w siedmiu meczach i piąte miejsce w tabeli), pomocnik błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Na razie zatem nie ma powodów do narzekania na włoski klub, lecz w ostatnim wywiadzie ujawnił gorzką prawdę o pobycie w Lechu.

- Przez większość czasu szło nam bardzo dobrze, ale zmieniliśmy trenera i tak dalej... Jest wiele rzeczy, o których ludzie z zewnątrz nie wiedzą, ale zawsze daliśmy z siebie wszystko. Po prostu potrzebne było coś nowego - powiedział portalowi fotbolldirekt.se. - Kibice mają wysokie wymagania, w całym klubie było trochę trudno w końcówce (sezonu - red.), trochę toksycznie. To nie było dobre - dodał.

Jesper Karlstroem mówi o docinkach ze strony kibiców Lecha Poznań. "Syty kot"

Piłkarz wrócił też do sytuacji, jaka spotkała go tuż przed odejściem do Udinese. Na mieście jeden z kibiców nazwał go "sytym kotem". - Powiedział to po polsku, sądził, że nie zrozumiałem, ale dokładnie o tym rozmawialiśmy w szatni. To chore, że teraz o tym mówię, nie chcę poświęcać na to czasu. Zdenerwował się, że przez jakiś czas z drużyną było źle, ale rzecz w tym, że mu odpowiedziałem. (...) Byłem wtedy poza domem, to działo się już w nowym sezonie. Byłem trochę zaskoczony - wyznał.

Szwed zdradził, że w szatni poradzili sobie z podobnymi docinkami, jakie padały pod adresem piłkarzy w mediach społecznościowych. - Nie dotyczyło to tylko mnie, ale nas jako bardziej doświadczonych zawodników, którzy zdobyli mistrzostwo i dotarli do ćwierćfinału w Europie. Podpisywaliśmy nowe kontrakty i (fani - red.) myśleli, że robimy to, nie przejmując się już grą w piłkę. Ale nawet nie muszę tego komentować... Dla nas to było zabawne - zakończył.

Jesper Karlostroem rozegrał 144 mecze w barwach Lecha Poznań. Udało mu się strzelić cztery gole i zanotować dziewięć asyst. W reprezentacji Szwecji dotychczas wystąpił 13-krotnie.

Więcej o: