To już praktycznie przesądzone. Wojciech Szczęsny ma zastąpić w FC Barcelonie poważnie kontuzjowanego Marca-Andre Ter Stegena. To oznacza, że 34-letni Polak na piłkarskiej emeryturze spędził zaledwie miesiąc po rozwiązaniu kontraktu z Juventusem, ale najwyraźniej uznał, że trudno nie rozpatrzeć propozycji z takiego klubu jak Barcelona.
Sprawa transferu Szczęsnego do FC Barcelony jest na ostatniej prostej. Wszystkie warunki gry Polaka w stolicy Katalonii są ustalone i tak naprawdę brakuje już tylko podpisów na kontrakcie byłego golkipera Romy i Arsenalu.
To wszystko ma nastąpić w poniedziałek, gdy Wojciech Szczęsny ma przybyć do Barcelony, by podpisać z Barcą roczny kontrakt. "Duma Katalonii" uzyskała niezbędną zgodę La Liga na przeprowadzenie takiej transakcji poza oknem transferowym, nawet pomimo faktu, że Polak jest wolnym zawodnikiem. Wyrejestrowany zostanie kontuzjowany Ter Stegen i Barcelonie zostanie zwolnione 80 proc. pensji Niemca w limicie finansowego fair play La Liga.
Co ciekawe jednak, według "Relevo" w poniedziałek nie będzie prezentacji Wojciecha Szczęsnego wraz z konferencją prasową Polaka. To ma zostać zorganizowane dopiero w środę, już po wtorkowym meczu Ligi Mistrzów Barcelony ze szwajcarskim Young Boys Berno.
Później przed Szczęsnym liczne treningi, aby doprowadzić się do odpowiedniej formy sportowej po tygodniach odpoczynku. Polak ma być gotowy do gry dopiero po październikowej przerwie na kadrę, gdy Barcelonę czekają m.in. szlagierowe starcia z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów i Realem Madryt w La Liga. Czy zagra w którymś z nich Szczęsny? To wcale nie jest powiedziane, bo jeśli dobrze dysponowany będzie Inaki Pena, to zapewne Hansi Flick niekoniecznie będzie chciał dokonywać zmiany w bramce swojej drużyny.