Lider PKO Ekstraklasy, Lech Poznań, do meczu wyjazdowego w Kielcach przystępował po pięciu zwycięstwach z rzędu w lidze, ale też czwartkowej kompromitacji w Pucharze Polski w postaci porażki z drugoligową Resovią 0:1. Korona ostatnio z kolei przegrała w prestiżowym dla siebie starciu z Radomiakiem Radom aż 0:4, ale w pucharze poprawiła sobie humory, eliminując Stal Mielec.
Lepiej w ten mecz weszli piłkarze Nielsa Frederiksena, a na pierwszy celny strzał trzeba było czekać do 12. minuty, gdy po bardzo ładnej akcji Lecha płasko z dystansu uderzył Dino Hotić, jednak bez trudu wyłapał ten strzał Xavier Dziekoński.
Dwie minuty później było już jednak 1:0 dla gości, również za sprawą bardzo ładnej akcji zespołowej. W jej końcowej fazie Afonso Sousa wyłożył piłkę Patrikowi Walemarkowi, a Szwed w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Dziekońskiego.
Piłkarze z Poznania nie potrafili jednak pójść za ciosem i w 27. minucie pierwsza groźniejsza akcja Korony zakończyła się wyrównaniem. Adrian Dalmau popisał się doskonałym długim podaniem do Pedro Nuno, a ten był w sytuacji sam na sam równie bezwzględny co Walemark, dzięki czemu do przerwy było 1:1.
W drugiej połowie na początku lepiej wyglądała Korona i już w 55. minucie po interwencji VAR sędzia Piotr Lasyk podyktował kontrowersyjny rzut karny dla gospodarzy, dopatrując się faulu Dino Hoticia na Yoavie Hofmaysterze. Jedenastkę na gola zamienił pewnym strzałem Pedro Nuno.
Tyle że zaledwie dziewięć minut później było już 3:2 dla Lecha, a swój popis strzelecki kontynuował Patrik Walemark. W 61. minucie Szwed dobił głową uderzenie w poprzeczkę Alexa Douglasa po rzucie rożnym, a już trzy minuty później po dość przypadkowej sytuacji dopadł do piłki zgranej głową przez Mikaela Ishaka i płaskim strzałem w długi róg bramki skompletował hattricka.
Lech był w stanie skontrolować to spotkanie praktycznie do samego końca. Dobrą sytuację miał też Mikael Ishak, który spudłował po centrze Antoniego Kozubala, ale wiele już się w Kielcach nie wydarzyło. Pod bramką Bartosza Mrozka zrobiło się gorąco dopiero w ostatniej akcji spotkania, gdy po rzucie rożnym zablokowany w polu karnym został Danny Trejo.
Korona Kielce przegrała z Lechem Poznań 2:3, co oznacza, że "Kolejorz" odniósł szóste zwycięstwo z rzędu i z 25 punktami zdobytymi w dziesięciu kolejkach umocnił się na prowadzeniu w PKO Ekstraklasie. Lech ma już pięć punktów przewagi nad Rakowem, sześć nad Cracovią i siedem nad Jagiellonią Białystok, które jednak rozegrają jeszcze swoje mecze w tej kolejce. Równie ważna jest też aż dziesięciopunktowa przewaga drużyny z Poznania nad Legią Warszawa.