Korona Kielce fatalnie rozpoczęła sezon w ekstraklasie. Po porażkach z Pogonią Szczecin oraz Legią Warszawa w niezbyt dobrych stosunkach z zespołem pożegnał się trener Kamil Kuzera, którego zastąpił Jacek Zieliński. Mimo że w trzech kolejnych starciach drużyna nie zdobyła kompletu punktów, to można było dostrzec pozytywy na boisku. Przełamanie przyszło 26 sierpnia w meczu ze Stalą Mielec, natomiast tuż przed przerwą na kadrę Korona zremisowała z Puszczą, choć niewiele brakło jej do zwycięstwa.
Parę dni temu doszło do dużej zmian w strukturach klubu, gdyż prezesem został Artur Jankowski. Była zatem okazja, by udanie rozpocząć kadencję po niedzielnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Zmotywowana trzema meczami bez porażki Korona rozpoczęła spotkanie w najmocniejszym składzie i wyszła na prowadzenie już w 8. minucie. Po dobrym dośrodkowaniu Marcela Pięczka piłkę z najbliższej odległości do siatki głową wbił Pau Resta.
Wielu fanów przypomniało sobie zapewne słowa Kamila Kuzery, który pod koniec lipca stanowczo wypowiadał się na temat Hiszpana. - Pau nie jest na ten moment gotowy na rywalizację na poziomie ekstraklasy. Tam jest na dzisiaj bardzo duża dysproporcja - oznajmiał. Niespełna pół godziny później było już 2:0. Po wznowieniu gry przez Hładuna pojedynek w powietrzu wygrał nie kto inny jak Resta. Piłkę przejął Matuszewski i miękko zagrał ją nad obrońcami. Szikawka wypracował sobie pozycję do uderzenia, ale trafił w bramkarza. Odbita futbolówka spadła jednak na głowę Dalmau, który posłał ją do pustej bramki.
Przed przerwą z kontuzją murawę opuścił za to uchodzący w Polsce za wielki talent Kajetan Szmyt, którego zmienił Mateusz Wdowiak. Ten, podobnie jak 22-latek, nie był w stanie sforsować defensywy rywala na czele oczywiście z Restą. - Jak dla mnie piłkarz meczu - podsumował komentujący spotkanie dziennikarz Mateusz Rokuszewski. Hiszpan to wychowanek sensacji ubiegłego sezonu La Liga Girony, w której barwach nie udało mu się jednak zadebiutować. Do Korony przyszedł w lipcu, kiedy został sprowadzony z III-ligowego CE Sabadell.
Na oficjalnym profilu ekstraklasy zwrócono za to uwagę na Xaviera Dziekońskiego. Ten osiągnął najwyższy współczynnik xG obronionych strzałów (2,24, co daje 0,32 na mecz).
Druga połowa nie była już tak emocjonująca. Goście nie kwapili się zbytnio do ataków, by spróbować zdobyć bramkę. Korona nie popełniała za to błędów, co zdarzało jej się w ostatnich starciach. Pod koniec meczu dwukrotnie szansę na strzelenie gola miał jeszcze wprowadzony w 74. minucie Danny Trejo, ale brakowało mu kontroli nad futbolówką i po prosto decyzyjności.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Korony 2:0. Rozczarowania nie kryli kibice Zagłębia. "Z Kurminowskiego nic już nie będzie w rundzie jesiennej. W dodatku Szmyt może wylecieć na dłużej. Jeszcze we wrześniu możemy znaleźć się w strefie spadkowej, a październik i listopad dopiero przed nami. Nie będę zaskoczony jeśli w nowy rok wejdziemy z czerwem w tabeli" - napisał jeden z nich na portalu X.
Gole: Pau Resta (8'), Adrian Dalmau (34')
Dzięki wygranej Korona awansowała na 11. miejsce w tabeli z dorobkiem dziewięciu pkt. Po ośmiu kolejkach Zagłębie ma na koncie punkt mniej i okupuje 14. lokatę.