Sergi Samper w FC Barcelonie uchodził za ogromny talent, wychowany oczywiście przez legendarną szkółkę La Masia. Do akademii katalońskiego klubu dołączył zaledwie w wieku sześciu lat. Przeszedł w niej wszystkie szczeble, by we wrześniu 2014 roku zadebiutować w pierwszym zespole w meczu Ligi Mistrzów przeciwko APOEL-owi Nikozja. Barcelona wygrała spotkanie 1:0, a on sam na boisku spędził 90 minut. Zwycięskiego gola zdobył Gerard Pique, a na boisku przebywali również Leo Messi, Neymar i Xavi. W tym sezonie Barcelona wygrała Ligę Mistrzów, a więc Samper ma ten triumf w swojej prywatnej gablocie.
W La Liga zadebiutował znacznie później, bo w marcu 2016 roku przeciwko Getafe (6:0), kiedy to w 60. minucie zmienił Andresa Iniestę. W sumie w pierwszym zespole Barcelony zanotował 13 występów i asystę - w czwartej rundzie Pucharu Króla przeciwko Villanovense (6:1). Nieco naciąganą, bo dograną przez niego piłkę najpierw wybił bramkarz, a dopiero później trafił Sandro, ale do oficjalnych statystyk ostatnie podanie zostało wpisane.
"Sergi Samper. Całe życie w FC Barcelonie" - taki film obejrzeć można na oficjalnym kanale hiszpańskiego giganta. Niestety, uchodzący za ogromny talent i przyszłość Barcelony zawodnik, wielkiej kariery na Camp Nou nie zrobił. Już w 2016 roku wypożyczono go do Girony, a w kolejnym sezonie do Las Palmas.
Wciąż zatrzymywały go jednak kontuzje: kostka, kolano, kość strzałkowa, stopa. Bywały nawet momenty, że po pół roku nie grał w piłkę i tracił nie tylko poziom, ale również zaufanie kolejnych klubów. W efekcie tego w 2019 roku został zawodnikiem Vissel Kobe, gdzie znów połączył siły z Iniestą. Dla japońskiego zespołu zagrał najwięcej meczów w swojej karierze, bo aż 107. Do tego wygrał mistrzostwo kraju, Puchar Japonii i Superpuchar. W marcu 2023 roku odszedł do hiszpańskiej Andorry FC, której właścicielem jest Gerard Pique. Dla tego klubu zagrał 19 meczów i spadł z Segunda Division, a w sierpniu 2024 roku trafił do polskiej Ekstraklasy i wzmocnił Motor Lublin - tegorocznego beniaminka.
Z Sergim Samperem porozmawialiśmy już po jego debiucie w ekstraklasie, gdzie zagrał 45 minut przeciwko Legii Warszawa. Kilka dni później zawodnik spędził na boisku tyle samo czasu w sparingu z Pogonią Siedlce. Opowiedział nam, jak to się stało, że w ogóle trafił do Lublina.
- To mój pierwszy miesiąc tutaj, naprawdę dobrze się adaptuję. Koledzy z zespołu bardzo dobrze mnie przyjęli - mówi Sport.pl były zawodnik FC Barcelony. - Pierwszy skontaktował się ze mną mój agent. Później miałem połączenie wideo z trenerem i dyrektorem sportowym. Podobała mi się ta rozmowa, poczułem to i zdecydowałem się tu przyjść - dodaje.
- Słyszałem o ekstraklasie, bo gra tu dużo Hiszpanów. Sprawdziłem, czy ktoś wcześniej grał w Motorze, ale nikogo nie znalazłem. Pytałem Marca Guala [piłkarz Legii Warszawa - red.] i kilku innych piłkarzy. Mówili dobrze o tym kraju, o zespołach, więc podjąłem decyzję - tłumaczy Samper. - Miałem oferty z innych krajów, ale nie chciałbym o tym rozmawiać. Jestem tutaj, bardzo się z tego cieszę i to jest najważniejsze - dodaje.
A jakie cele założył sobie 29-latek na grę w Polsce? - Chcę grać najszybciej, jak to możliwe i pomóc drużynie utrzymać się w ekstraklasie. To pierwsza rzecz, którą chcę tu osiągnąć. Później zobaczymy. To prawda, że długo nie grałem przez 90 minut, ale czuję się naprawdę dobrze. Trenuję codziennie i zobaczymy, co zdecyduje trener. Jestem już gotowy - zapewnia Samper.
Na razie Hiszpan ma za sobą 45 minut w ekstraklasie, więc nie zdołał dobrze poznać ligi. Jedna rzecz jednak już go zachwyciła.
- Ekstraklasa na pewno ma inną charakterystykę w porównaniu do innych krajów. Jestem jednak w zespole, który chce rozgrywać od bramkarza i po to mnie pozyskano. Chcemy grać w piłkę i to mi się podoba. Świetna jest też atmosfera na stadionach. Na meczu z Legią było mnóstwo kibiców z Lublina, przyjechali tyle kilometrów, żeby nas wspierać. Na Arenie Lublin również znakomicie i dla każdego piłkarza gra przed taką publicznością to znakomite uczucie. Jestem podekscytowany i mam nadzieję, że ludzie tutaj będą cieszyć się moją grą - podsumował.
Kolejna szansa na zobaczenie Sampera w akcji to 13 września, kiedy o godz. 18 Motor zagra w Lublinie z Górnikiem Zabrze. Hiszpan w ostatnim sparingu z Pogonią Siedlce wyglądał naprawdę nieźle, kontrolował tempo gry, szukał odważnych podań prostopadłych i bezustannie podpowiadał kolegom. Lublinianie mogą mieć z niego naprawdę wielki pożytek, bo jakość piłkarską czuć na kilometr.