Kamil Grosicki, który w wakacje ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery i czeka już tylko na mecz pożegnalny na Stadionie Narodowym, ciągle jest jednym z najlepszych piłkarzy Ekstraklasy. Po ostatnim sezonie odebrał zresztą nagrodę dla pomocnika sezonu oraz piłkarza sezonu. Nagrodę dla najlepszego ligowca zgarnął już zresztą drugi rok z rzędu! 36-letni "Grosik" wciąż robi w naszej lidze różnicę. Nic dziwnego, że interesuje on kluby nie tylko przy okazji swoich meczów przeciw Pogoni Szczecin.
Według naszych informacji Grosickim poważnie zainteresowany był mistrz Polski – Jagiellonia Białystok. Ekipa Adriana Siemieńca, by ściągnąć do siebie 94-krotnego reprezentant Polski, miała kilka powodów. Na przełomie lipca i sierpnia jasne stawało się, że Jagę opuści jeden z najbardziej wartościowych w ostatnim czasie piłkarzy tego klubu Dominik Marczuk. 20-letni skrzydłowy w 47 meczach dał swej drużynie 7 goli i 15 asyst. Transfer Marczuka do amerykańskiej MLS i Realu Salt Lake za 1,5 mln euro oficjalnie potwierdzono 14 sierpnia, tuż po rewanżowym meczu z Bodo/Glimt, po którym Jagiellonia odpadła z kwalifikacji Ligi Mistrzów. Wcześniej, bo w drugiej połowie czerwca rozwiązano też kontrakt z lewym napastnikiem Jose Naranjo.
Jagiellonia szukała więc sprawdzonego skrzydłowego, który dawałby podobne liczby, był od razu gotowy do gry i nie potrzebował czasu na długie wejście w ligę czy też drużynę. Grosicki wydawał się tu znakomitą opcją. Poza tym ten zawodnik grał już w Białymstoku przez dwa lata, gdzie odbudował się po trudnym epizodzie w Szwajcarii. W dodatku klub był też ciągle w kwalifikacjach do europejskich pucharów, więc szukał pewnych i sprawdzonych rozwiązań na już, tak by nie osłabiać swego składu. Grosicki miał zatem dostać bardzo dobrą propozycję kontraktu i perspektywę walki w europejskich pucharach. Mistrz Polski ostatecznie zakwalifikował się do Ligi Konferencji. Grosicki z propozycji przenosin do Białegostoku ostatecznie nie skorzystał.
Dlaczego? Po pierwsze chciał dalej grać w Pogoni, gdzie zaczynał karierę, funkcjonować w swoim mieście, gdzie się urodził i gdzie jest mu dobrze. W dodatku "Grosik" w Szczecinie ma jeszcze coś do udowodnienia i chce pomóc klubowi, w którym gra od trzech lat i ma podpisaną umowę do połowy 2026 roku. Pewnie znów będzie zresztą wyróżniającym się zawodnikiem Pogoni, na tę chwilę przewodzi w klasyfikacji najczęściej asystujących w Ekstraklasie.
Do transferu ostatecznie nie doszło, a Jagiellonia na skrzydła sprowadziła m.in. 24-letniego Macedończyka Darko Czurlinowa (wypożyczenie z angielskiego Burnley FC), czy Marcina Listkowskiego (transfer z Lecce). Na lewym lub prawym skrzydle gra ten pierwszy. Choć do końca okienka transferowego jeszcze kilka dni, to na razie zatem najciekawszymi transferami wewnątrz Ekstraklasy pozostaną przenosiny Kacpra Chodyny z Zagłębia Lubin do Legii Warszawa (za ok. 800 tys. euro), Patryka Makucha z Cracovii do Rakowa Częstochowa (za 1 mln euro) czy Ariela Mosóra z Piasta Gliwice do Częstochowy (za ok. 1,5 mln euro).