Tego jeszcze nie grali. Agent piłkarza Rakowa błaga go, by został w Ekstraklasie!

Nowy sezon ekstraklasy rozkręcił się na dobre. Po trzech rozegranych meczach jest już Raków Częstochowa, do którego niedawno z wypożyczenia powrócił Deian Sorescu. Okazuje się, że nie na długo. Zgodnie z doniesieniami mediów 26-letni Rumun niebawem na stałe odejdzie z polskiego klubu. Tymczasem transferu odradza mu... własny agent! - Jeśli chce tam przejść, mówię mu, że musi podpisać dodatkową umowę - grzmi.

6 - tyle punktów po trzech kolejkach ekstraklasy ma Raków Częstochowa, który po nieudanym poprzednim sezonie znów próbuje na dłużej zagościć w czołówce ekstraklasy. Ostatnio do drużyny byłych mistrzów Polski po wypożyczeniu wrócił Deian Sorescu. Okres od stycznia do czerwca Rumun spędził w Gaziantep FK. Wszystko wskazuje na to, że Turkom bardzo spodobała się jego krótka kadencja w klubie.

Zobacz wideo Był polskim objawieniem Euro. Probierz ocenia. "Wykorzystał moment"

Kuriozalne kulisy odejścia Sorescu. Nawet własny agent odradza mu transferu

Z informacji przekazanych przez portal gazispor.com wynika, że w środę 26-latek odbył już badania lekarskie w tureckim zespole. "Wyniki badań są prawidłowe. Pozostał już tylko oficjalny podpis na umowie" - czytamy. Jednocześnie Raków nie ma zamiaru blokować jego transferu. Sorescu od początku sezonu znajduje się poza kadrą meczową, co jasno pokazuje, że Marek Papszun w ogóle nie bierze go pod uwagę.

Rumun trafił do Polski w 2022 roku, odchodząc z FC Dinamo za aż 800 tys. euro. Był to wówczas jeden z najdroższych transferów częstochowskiego zespołu. Z perspektywy czasu można stwierdzić jednak, że transakcja się nie opłacała. Przez dwa lata Deian Sorescu rozegrał dla Rakowa 51 meczów, w których strzelił zaledwie cztery bramki i zanotował siedem asyst. Jak na ofensywnie usposobionego piłkarza wynik ten nie powala. Dla porównania: tyle samo goli strzelił w Turcji, z tym że potrzebował do tego 17 spotkań. Nic dziwnego, że obecnie właściciele chcą się go pozbyć.

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie szalone kulisy jego odejścia! Okazuje się, że agent Deian Sorescu - Giovanni Becali - sam ostrzega go przed przenosinami do Gaziantep FK! Co więcej, menedżer ma zgodzić się na taki transfer tylko wtedy, jeśli jego zawodnik podpisze dodatkową umowę. Zgodnie z takim aktem piłkarz weźmie na siebie ewentualny scenariusz, w którym pozostanie bez należnego wynagrodzenia. W ten sposób agent chce się zabezpieczyć przed ewentualnymi pretensjami z jego strony.

"Sorescu ma dobry kontrakt (w Rakowie - red.), który wygasa za rok. Mówi mi: Idę do Turcji! - Dokąd ty idziesz?! - odpowiadam. Kto w Gaziantep FK nie wypłacił ci pensji przez cztery miesiące? Jeśli chce tam przejść, mówię mu, żeby podpisał dodatkową umowę ws. wynagrodzenia. W Polsce na co dzień ma się pieniądze - grzmiał w rozmowie z Digi Sport Matinal.

Obecna wartość rynkowa Deiana Sorescu wynosi około milion euro. Jego kontrakt z Rakowem Częstochowa obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.