Szokujące ceny w Ekstraklasie! Mecz przerwany, kibice na dachu

W zakończonym właśnie meczu Cracovii z Widzewem Łódź, który kończył trzecią kolejkę Ekstraklasy, było wszystko. Piękne bramki, akcje oraz sceny na trybunach. Między kibicami Widzewa a Cracovii było niezwykle gorąco. Do tego stopnia, że sędzia musiał przerwać mecz na ponad 10 minut. Ostatecznie po powrocie na boisko to Widzew przypieczętował zwycięstwo.

Zarówno Cracovia, jak i Widzew Łódź, przystąpiły do poniedziałkowego meczu Ekstraklasy po zwycięstwach odniesionych przed tygodniem. "Pasy" pokonały 1:0 Raków Częstochowa, a łodzianie byli lepsi od Lecha Poznań. To sprawiło, że zapowiadało się ciekawe widowisko.

Zobacz wideo Nowa rzeczywistość Probierza. Garnitury, zegarki, ranking najprzystojniejszych selekcjonerów

Cracovia po czterech minutach prowadziła. Kapitalna odpowiedź Jakuba Łukowskiego

Na pierwsze gole przy Kałuży nie trzeba było długo czekać. Już w czwartej minucie spotkania "Pasy" prowadziły po trafieniu Benjamina Kallmana. Ten otrzymał zagranie z autu od jednego z partnerów, przedryblował kilku rywali i pokonał Rafała Gikiewicza. 

Odpowiedź Widzewa nadeszła nieco ponad kwadrans później. W 21. minucie przepięknym golem z dystansu popisał się Jakub Łukowski. Piłka po wrzutce jednego z partnerów wylądowała na głowie obrońcy "Pasów", jednak chwilę później spadła pod nogi Łukowskiego, a ten huknął nie do obrony. Warto dodać, że pięć minut wcześniej sędzia nie uznał gola ekipy z Łodzi.

W kolejnych minutach oba zespoły dążyły do objęcia prowadzenia. Rafał Gikiewicz i Henrich Ravas nie dali się jednak pokonać i do szatni oba zespoły schodziły przy wyniku 1:1.

Druga połowa pod znakiem... biegania po dachu. Mecz przerwany na ponad 10 minut

Po zmianie stron Cracovia od razu chciała zdobyć gola. W 51. minucie bardzo dobrą okazję miał Mikkel Maigaard, jednak jego strzał wylądował na poprzeczce. Dziesięć minut później okazję miał Kallman, jednak i on nie pokonał Rafała Gikiewicza.

W 62. minucie mecz Cracovia - Widzew został przerwany z powodu... wkroczenia kibiców na dach stadionu. Wszystko zaczęło się od zawieszenia flagi "Widzew" nad sektorem dopingowym Cracovii. Chwilę później rozpoczęły się także pokazy pirotechniczne, a kibice obu ekip gonili się po dachu. Przerwa trwała 11 minut. 

Po wznowieniu gry lepsze wrażenie na boisku robił Widzew. To właśnie piłkarze z Łodzi zdobyli decydującą bramkę. W 84. minucie Fran Alvarez strzelił zza pola karnego po podaniu Antoniego Klimka, który idealnie wypatrzył partnera.

Cracovia miała sporo czasu, aby jeszcze pokusić się o wyrównanie. Sędzia doliczył aż 13 minut. Ostatecznie "Pasy" nie zdobyły już bramki. Ba goście podwyższyli prowadzenie na 1:3 w 102. minucie i zdobyli kolejne w tym sezonie trzy punkty. Za tydzień Cracovia zagra z Koroną Kielce, a Widzew ze Śląskiem Wrocław.

Więcej o: