Ostatnie tygodnie w Lublinie upłynęły pod znakiem przygotowań do Ekstraklasy. Kiedy na początku czerwca zespół Mateusza Stolarskiego pokonał w barażach Arkę Gdynia i wywalczył awans do najwyżej klasy rozgrywkowej po 32 latach, w klubie zapanowała euforia. Szczęścia nie ukrywali piłkarze, trenerzy oraz sam właściciel Zbigniew Jakubas.
W niedzielę o 20.15 Motor rozegra pierwszy mecz w nowym sezonie. Na Arenie Lublin zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Na Lubelszczyźnie jest wielka ekscytacja i wyczekiwanie startu rozgrywek. Na kilka godzin przed meczem wybuchła jednak niemała burza. Chodzi o autokar.
"Tak wjeżdżamy do Ekstraklasy dziś o 20.15" - napisał na Instagramie kapitan drużyny Piotr Ceglarz i opublikował zdjęcie autokaru, którym Motor ma udać się na stadion. Problem w tym, że jest to... zwykły autobus PKS Radzyń Podlaski. To wywołało oburzenie wśród kibiców. "Siara", "M" - piszą zdegustowani fani.
Co ciekawe Ceglarz nie był jedynym zawodnikiem, który pokusił się o wstawienie autokaru na media społecznościowe. Zrobili to także inni gracze beniaminka, co zauważyli internauci. "Piłkarze sami cisnął z tego bekę. Dobrze, króciutko tam Panowie z nimi za taką amatorkę" - napisał jeden z kibiców. "Wygląda to jakby zaraz trener miał zbierać zgody rodziców na wycieczkę" - skomentował prześmiewczo inny.
Rzeczywiście sytuacja z autokarem Motoru jest dość kuriozalna. Brak nazwy klubu czy herbu jest ciężki do zaakceptowania w środowisku Motoru.
Pierwszy mecz z Rakowem już dziś o 20.15.