GKS Katowice zbroi się przed ekstraklasą! Sensacyjny transfer beniaminka

Mateusz Kowalczyk został rok temu wykupiony przez duńskie Broendby z ŁKS-u Łódź za nieco ponad milion euro. Uważano go wówczas za wielki talent, dlatego podpisano z nim aż czteroletni kontrakt. Po zaledwie 12 miesiącach wydaje się, że piłkarz wróci do Polski, gdyż nie ma co liczyć na regularną grę w dotychczasowej drużynie. Portal Mymistrzowie.pl zdradził, że niebawem ogłoszony zostanie jego transfer.

Mateusz Kowalczyk niespodziewanie dwa lata temu przebił się do składu ŁKS-u Łódź i wyraźnie pomógł w awansie do ekstraklasy. Nie dość, że strzelił sześć goli w 26 meczach, to potem dodatkowo zwrócił na siebie uwagę podczas mistrzostw Europy do lat 19. Mało brakowało, by trafił finalnie do Legii Warszawa, natomiast ostatecznie wpłynęła świetna oferta z Broendby i ŁKS zdecydował się sprzedać piłkarza. Ten nie był jednak w stanie wygrać rywalizacji w duńskim klubie i wszystko wskazuje na to, że wróci do Polski.

Zobacz wideo W roli trenera na igrzyskach zadebiutuje Michał Winiarski. Poprowadzi drużynę Niemiec

Mateusz Kowalczyk wytrzymał za granicą tylko rok. Beniaminek ekstraklasy dopina transfer

Od dłuższego czasu Kowalczyk znajduje się na liście dużych klubów. Pierwotnie obserwował go Śląsk Wrocław, a ostatnio Raków Częstochowa czy Pogoń Szczecin, która poszukuje mogących wypełnić limit młodzieżowca zawodników. Na taki sam pomysł wpadł beniaminek ekstraklasy, o czym poinformował portal Mymistrzowie.pl

Kowalczyk zostanie niebawem ogłoszony nowym zawodnikiem GKS-u Katowice. "Wszystkie szczegóły już dogadane, jutro oficjalne ogłoszenie" - przekazano we wtorek. 20-latek zostanie wypożyczony na rok z opcją wykupu. Rzekomo przeszedł już testy medyczne, a zostanie przedstawiony przed prezentacją całej drużyny. Będzie występował z numerem - 77. Tym samym zaznaczono, że przegrani mogą czuć się przedstawiciele Górnika Zabrze oraz Cracovii, którzy do końca prowadzili negocjacje z piłkarzem.

GKS dopina zatem kolejny transfer przed rozpoczęciem rozgrywek ekstraklasy. Nieco wcześniej do drużyny dołączyli m.in. Adam Zrelak oraz Alan Czerwiński, który po czterech latach gry rozstał się z Lechem Poznań. Niespodziewanie do GKS-u nie trafi za to były bramkarz SSC Napoli Hubert Idasiak, który miał już rzekomo znajdować się nawet na testach medycznych w Katowicach. Ostatecznie wróci do Polski, ale najprawdopodobniej podpisze umowę z ŁKS-em Łódź.

GKS Katowice wraca zatem do ekstraklasy po 19 latach, a już w sobotę rozpocznie nowy sezon spotkaniem z Radomiakiem Radom. Nie ma co ukrywać, że zainteresowanie jest ogromne. Niebawem zespół przeniesie się za to na jeszcze większy stadion, którego koszt budowy wyniósł ok. 300 milionów złotych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.