Lechia Gdańsk wciąż ma aktywny zakaz transferowy za brak spłaty raty za transfer Tomasa Bobcka, zakaz rejestracji nowych zawodników i zmaga się z problemami finansowymi. 30 czerwca klub nie uregulował zobowiązań wobec Dusana Kuciaka i członków pierwszego zespołu, więc dostał siedem dni na spłatę długów. Te na ten moment mają one wynosić 2,4 miliona złotych.
Polski Związek Piłki Nożnej wydał oficjalny komunikat w sprawie Lechii i poinformował o nałożeniu na klub nadzoru finansowego rozszerzonego. Lechia musi przedstawić potwierdzenie zapłaty zobowiązań, co dwa miesiące przekazywać do federacji potwierdzenia realizacji zobowiązań kontraktowych i co miesiąc przedstawiać sprawozdania z realizacji prognozy finansowej.
Interia informuje również, że być może na samym nadzorze finansowym i ogromie papierkowej roboty się nie skończy. Beniaminek ekstraklasy może zostać nawet ukarany ujemnymi punktami w rozgrywkach ligowych, a w najgorszym wypadku nawet utratą licencji.
Szczęśliwie dla Lechii te kary prawdopodobnie nie będą dotyczyły nadchodzącego sezonu, a dopiero rozgrywek 2024/25. Określa to Podręcznik Licencyjny PZPN, który w tym przypadku jest dla Lechii sprzyjający. Już w przeszłości gdański klub był ukarany ujemnymi punktami za nieterminowe realizowanie zobowiązań. Stało się tak m.in. w 2017 roku, kiedy to Lechii zabrano trzy "oczka".
W nadchodzących zmaganiach w ekstraklasie Lechia nie ma się więc czego obawiać. Oczywiście jeśli spłaci zobowiązania wobec zawodników i pracowników, a także będzie mogła zarejestrować piłkarzy przed startem ligi. Ten zbliża się wielkimi krokami, bo już w piątek 19 lipca o godz. 20:30 rywalem beniaminka będą aktualni wicemistrzowie Polski - Śląsk Wrocław.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!