• Link został skopiowany

Media: Gorący transfer Lecha Poznań. Są nowe ustalenia!

W Lechu Poznań nastał czas zmian po fatalnym sezonie 2023/204. Klub z Wielkopolski zatrudnił już nowego szkoleniowca Duńczyka Nielsa Frederiksena, a teraz ruszył na poszukiwania potencjalnych wzmocnień kadry. Wszystko po to, by móc znów skutecznie walczyć o medale. "Kolejorz" miał zainteresować się skrzydłowym Lawrence'em Ennalim, za którym świetny sezon w Górniku Zabrze. Portal SportoweFakty.pl przedstawia nowe informacje w tej sprawie.
Lech Poznań
Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl

Klapa w europejskich pucharach, rozczarowująca ligowa jesień za Johna van den Broma i katastrofa wiosną po zatrudnieniu Mariusza Rumaka. Za Lechem Poznań 12 miesięcy, o których nikt nie chce pamiętać. Poznaniacy kompletnie nie wykorzystali ogólnej słabości reszty ligowej czołówki. Nie przekuli nawet szybkiego odpadnięcia z europejskich pucharów ze Spartakiem Trnawa w coś dobrego. Skupienie na samej lidze nic nie dało. Lech skończył sezon poza podium (5. miejsce), a co za tym idzie bez gry w Europie w kolejnym.

Zobacz wideo Wschodząca gwiazda reprezentacji Polski! Już robi furorę. "Przyszłość należy do niego"

Lech Poznań sprząta własny bałagan

Cała masa zmian potrzebna jest na teraz. Pożegnano trenera Rumaka, w którego miejsce przybył były mistrz Danii z Broendby Niels Frederiksen, pierwszy szkoleniowiec z tego kraju w historii Ekstraklasy. Kibice "Kolejorza" z pewnością oczekują też aktywności na rynku transferowej, choć rzecz jasna z lepszym efektem niż w przypadku Dino Hoticia czy zwłaszcza Aliego Gholizadeha. 

Ennali opuści Górnik Zabrze na rzecz Lecha? Szanse są, ale małe

Z Lechem łączony był już chociażby król strzelców Fortuna 1. Ligi Angel Rodado z Wisły Kraków. Niedawno zaś Michał Zichlarz z katowickiego Sportu informował, że poznański klub wziął na celownik Lawrence'a Ennaliego. To niemiecki 21-letni skrzydłowy, który zaliczył dobry sezon w Górniku Zabrze. Jesienią jeszcze wchodził głównie z ławki, ale gdy pod koniec listopada przebił się do wyjściowego składu, to miejsca już nie oddał. Jego szybkość i odwaga w grze siały popłoch wśród prawych obrońców naszej ligi. Strzelił pięć goli i dorzucił dwie asysty oraz dwa trafienia w Pucharze Polski.

Piotr Koźmiński ze SportowychFaktów przyjrzał się całej sprawie bliżej. Wedle podawanych przez niego informacji "temat faktycznie istnieje, ale oficjalna oferta jeszcze do Zabrza nie dotarła". Zaznacza jednak, że nikt nie spodziewa się oferty wyższej niż 1,5 miliona euro, co i tak jest optymistycznym scenariuszem. Górnik zaś ma oczekiwać zarobku podobnego lub wyższego do tych, jakie uzyskali za Szymona Włodarczyka (2,5 mln euro) i Daisukę Yokotę (2,3 mln euro). Stąd też rozważać mają jedynie oferty z zagranicy, jako że z Polski takiej nie oczekują. Ze strony Lecha także. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: