Piłkarz Lecha polemizuje z kibicami. "Ja się tak nie czuję"

Za Lechem Poznań sezon pełen porażek i absurdalnych momentów. Odpadnięcie z europejskich pucharów jeszcze latem, zwolnienie Johna van den Broma, zatrudnienie Mariusza Rumaka, porażka z Legią Warszawa po dwóch samobójczych golach. Kompromitujących wydarzeń było mnóstwo. Kibice prześmiewczo zaczęli określać zawodników Lecha mianem... "sytych kotów". Jeden z zawodników został o tę kwestią zapytany w wywiadzie.

Piąte miejsce w tabeli i aż 10 punktów straty do mistrzowskiej Jagiellonii i wicemistrzowskiego Śląska Wrocław. Za Lechem Poznań kompromitujący sezon, który na ławce trenerskiej kończył odkurzony ze szkoleniowego niebytu Mariusz Rumak. Kibice na długo zapamiętają niechlubne rozgrywki.

Zobacz wideo Probierz zaskoczył wszystkich! "Chcieliśmy zrobić niespodziankę"

Piłkarz Lecha przemówił. Odniósł się do memów

- Chociaż Lech Poznań przegrał ostatni mecz sezonu, w trakcie meczu z Koroną Kielce na trybunach trwała ironiczna impreza. W "kotle", gdzie zasiadają najbardziej fanatyczni kibice, grały przeboje Anny Jantar, Krzysztofa Krawczyka, Lady Pank oraz inne taneczne klasyki. A na koniec odegrano marsz pogrzebowy Fryderyka Chopina - tak wyglądał krajobraz finału sezonu w Poznaniu opisywany przez dziennikarza Sport.pl Konrada Fersztera. Lech przegrał z Koroną, która wygraną wysłała do I ligi... inny poznański zespół - Wartę.

Wszystkich winnych tego stanu rzeczy w Poznaniu nie sposób wymienić. Kibice podczas ostatniego meczu dawali znaki swojego niezadowolenia z wielu elementów tworzących Lecha. Niektóre miały wydźwięk personalny. "Kolejny sezon przegrany - w gabinetach czas na zmiany" - czytaliśmy na największym z transparentów. "Rutek, zawód syn i zawód ojca" - tak pozdrawiano prezesa Lecha, Piotra Rutkowskiego. "Rząsa nieudaczniku... rodzina się wstydzi" - w taki sposób swoje niezadowolenie adresowano do dyrektora sportowego, Tomasza Rząsy.

Dostawało się także piłkarzom. Adriel Ba Loua został okrzyknięty mianem "Tinder MVP", a Ali Gholizadeh "Rehaposrt MVP". Już od wielu miesięcy zawodnicy z Poznania na portalu społecznościowym X byli określani jako "syte koty". Okazuje się, że memy widzieli nawet piłkarze.

W wywiadzie udzielonym TVP Sport do sprawy odniósł się Artur Sobiech. Napastnik został zapytany przez Przemysława Chlebickiego "czy czuje się sytym kotem".  – Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Ale nie, nie czuję się jeszcze "sytym kotem"! Chociaż memy widziałem! - odpowiedział piłkarz. Jak na nie zareagował? - Z dystansem. Staram się mieć dystans - dodał.

Przez trzy lata gry w barwach Lecha Sobiech wystąpił w 54 meczach. Zdobył zaledwie pięć goli. Ostatniego w maju 2023 roku.

Więcej o: