Podolski miał obrażać po niemiecku piłkarza Legii Warszawa

- Stosowałem pressing, ale prawie go nie dotknąłem. Po chwili Podolski się odwrócił i mnie popchnął - tak kulisy starcia z zawodnikiem Górnika Zabrze opisywał Tomas Pekhart w rozmowie z TVP Sport. Podolski zaraz po meczu mówił, że napastnik Legii udawał. Teraz swoją wersję przedstawił czeski zawodnik. Powiedział, że był obrażany przez byłego reprezentanta Niemiec, oraz że może on liczyć na lepsze traktowanie ze strony sędziów.

Przed niespełna tygodniem Legia Warszawa pojechała do Zabrza na mecz z Górnikiem i wygrała 3:1. To o tyle duży wyczyn, gdyż stołeczny klub na wyjazdach zawodził, a Górnik nie przegrał u siebie od pół roku. Ta seria została przez Legię zakończona, a jednym ze strzelców bramek był Tomas Pekhart, dla którego był to pierwszy mecz w ekstraklasie od czasu wrześniowego meczu z Pogonią Szczecin (4:3).

Zobacz wideo Probierz odpowiada dziennikarzowi! "Dobrze, że się prześlizgnęliśmy"

- W Zabrzu miałem swoją okazję i ją wykorzystałem. Nie oszukujmy się – nie jestem piłkarzem, który ruszy z własnej połowy, minie kilku rywali i zdobędzie bramkę. Takiego zawodnika w Legii nie ma. Chcę strzelać gole, ale żyję z podań kolegów - mówił o tym trafieniu Pekhart w rozmowie z TVP Sport.

Tomas Pekhart skomentował starcie z Lukasem Podolskim. "Szkoda zbyt wiele mówić"

W rozmowie poruszony został temat starcia napastnika Legii Warszawa z Lukasem Podolskim. Piłkarz Górnika w trakcie spotkania miał powiedzieć, że Pekhart to "chłop ważący 90 kilogramów, który pada na murawę i trochę udaje". Wersja Czecha jest jednak nieco inna.

- Stosowałem pressing, ale prawie go nie dotknąłem. Po chwili Podolski się odwrócił i mnie popchnął. Zaczął mnie obrażać po niemiecku. Rozumiałem, bo znam ten język. Nie sądzę, że było to najbardziej sportowe zachowanie - powiedzieł Pekhart. Jego zdaniem Podolski może liczyć na bardziej pobłażliwe traktowanie ze strony sędziów.

- Gdyby to nie był Podolski, to możliwe, że sędzia nie obawiałby się pokazać kartki. Szkoda zbyt wiele mówić na ten temat… Skwituję to tak: w trzech ostatnich meczach z Górnikiem, zawsze strzelałem gola. Tyle - dodał.

Pekhard wierzy w mistrzostwo Polski

W niedzielę Legia podejmie na swoim stadionie Jagiellonię Białystok. Stołeczny klub traci do lidera rozgrywek aktualnie siedem punktów i to ostatni dzwonek, żeby spróbować wrócić do walki o tytuł. - Gdybyśmy wygrali z Jagiellonią Białystok, to stalibyśmy się kolejną ekipą wywierającą presję w czołówce. Nie jesteśmy w czarnym dole i wciąż pokazujemy, że trzeba się z nami liczyć. Jednocześnie kluczowe jest to, by nie oglądać się na tabelę i patrzeć tylko na siebie. Fakt jest taki, że nasza sytuacja zależy też od rezultatów rywali, ale wciąż walczymy i wierzymy - powiedział Pekhart. 

Początek spotkania Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok w niedzielne popołudnie o 17:30. Relacja na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o: