- Emocje buzują. Zremisowaliśmy wygrany mecz. Mieliśmy mecz pod kontrolą, Korona prawie nie podchodziła pod bramkę, a potem, nawet przy stanie remisowym były sytuacje, aby Koronę dobić. Po przerwie daliśmy się złapać jak frajerzy. Jestem wkur…To się wykropkuje? - powiedział bardzo zdenerwowany Jacek Zieliński, trener Cracovii po zremisowanym tydzień temu, wyjazdowym meczu z Koroną 1:1. Jego zespół prowadził od 37. minuty po trafieniu Davida Kristjana Olafssona, ale w 71. minucie wyrównał Miłosz Trojak.
Teraz w sobotnie południe Cracovia zmierzyła się u siebie z Widzewem Łódź. Gospodarze świetnie rozpoczęli mecz, bo już w dziesiątej minucie gola zdobył Eneo Bitri. Rywale szybko jednak odpowiedzieli. Jedenaście minut później wyrównał Mateusz Żyro. W drugiej połowie też padły dwa gole i doszło do pasjonującej końcówki. Najpierw w 85. minucie po trafieniu Bartłomieja Pawłowskiego goście prowadzili 2:1. Do remisu doprowadził w 89. minucie Michał Rakoczy.
Dla Cracovii był to już szósty mecz na wiosnę w ekstraklasie. Krakowianie cztery spotkania zremisowali, jeden przegrali i tylko jeden wygrali (aż 6:0 u siebie z Radomiakiem) i z 28 punktami zajmują dopiero dwunaste miejsce w tabeli. Takie wyniki sprawiły, że kończy się cierpliwość kibiców Cracovii. Ci najbardziej zagorzali fani rozmawiali po meczu z Widzewem z piłkarzami.
- Piłkarze Cracovii mają długą pogawędkę z kibicami. Od pięciu minut - napisał na Twitterze dziennikarz Michał Knura.
- Remis nie jest wstydliwym wynikiem, ale zawodnicy po spotkaniu odbyli dosyć długą rozmowę z kibicami. Do pogawędki zawodników z kibicami dołączył także prezes drużyny gospodarzy, a więc Mateusz Dróżdż, który był w przeszłości także prezesem Widzewa Łódź - czytamy na portalu Transfery.info.
W innym sobotnim starciu prowadząca w tabeli Jagiellonia Białystok wygrała na wyjeździe z Radomiakiem 2:0 (1:0). O godz. 20 Śląsk Wrocław podejmie Puszczę Niepołomice.