Legia Warszawa rozczarowuje w rundzie wiosennej. Nie dość, że poniosła druzgocącą porażkę w dwumeczu 1/16 finału Ligi Konferencji Europy z Molde (2:6), to jeszcze zawodzi w ekstraklasie. Na start odniosła wymęczone zwycięstwo z Ruchem Chorzów (1:0), a następnie dość niespodziewanie zremisowała 1:1 z beniaminkiem, Puszczą Niepołomice. Jeszcze większą szansę na wygraną zmarnowała w niedzielny wieczór, remisując 3:3 z Koroną Kielce. Po meczu Kosta Runjaić nie gryzł się w język i dosadnie ocenił grę swoich piłkarzy. Jedno ze stwierdzeń wywołało prawdziwą burzę w sieci.
Już po 30 minutach Legia prowadziła 2:0. Taki wynik zapewniły jej dwa gole Blaza Kramera. Przed końcem pierwszej połowy bramkę kontaktową zdobył Martin Remacle. Początek drugiej połowy to znów dominacja warszawian, przypieczętowana golem Marca Guala. Tyle tylko, że później stołeczny zespół osiadł na laurach, z czego skorzystali rywale. W 69. minucie piłkę w siatce umieścił Jauhienij Szykauka, a ostatecznie dwa punkty Legii tuż przed ostatnim gwizdkiem wyrwał Adrian Dalmau.
Taki przebieg spotkania, a szczególnie końcówka zirytowała Runjaicia. Na konferencji prasowej szkoleniowiec niespodziewanie wypalił: - Legia nie jest miejscem na to, by piłkarz się rozwijał, musimy funkcjonować od razu, w teraźniejszości.
Na tym szkoleniowiec nie poprzestał. Chwilę później dodał, że zawodnicy nie radzą sobie z oczekiwaniami. - Na zewnątrz towarzyszy nam bardzo wiele presji, frustracji. (...) Potrzebujemy zawodników, którzy są w stanie znieść tę presję, którzy są w stanie przewodzić drużynie - podkreślił dosadnie, cytowany przez legia.net.
I właśnie wspomniane słowa Niemca wywołały spore poruszenie w mediach. Głos w sprawie zabrał m.in. Marek Wawrzynowski z "Przeglądu Sportowego". "O to ciekawe, myślałem, że dobry trener to taki, który rozwija piłkarzy. W ogóle Lewandowski mówił, że rozwinął się u Kloppa, u Guardioli, w klubach, które jednak grają o większą stawkę i o większe pieniądze niż Legia, mają też więcej kibiców, większą presję. Więc co ten gość w ogóle za farmazony wygaduje, to jest dla mnie niepojęte" - pisał dziennikarz.
Wtórował mu m.in. Marek Szkolnikowski. "To są totalne bzdury, taki Arteta mówi, że nie potrzebuje transferów, bo widzi ogromny potencjał do rozwoju u zawodników, których ma. Legia spektakularnie marnuje potencjał - Włodarczyk, Mosór, teraz Strzałek, Rejczyk, Zieliński. Wszyscy byliby lepsi od drogiego zaciągu nijakości" - podkreślał były dyrektor TVP Sport.
Na tym nie poprzestał i zaczął doradzać Runjaiciowi. "Strzałek jest lepszy od Rosołka, Ziółkowski mógłby śmiało grać skoro gra Pankov, Kapuadi i wolny jak wóz z węglem Jędza, Zieliński w bramce nakrywa czapką Tobiasza, a Rejczyk to jeden z największych talentów polskiej piłki. Dziś Mosór i Włodar byliby liderami zespołu plus zarobek" - dodawał.
Legia zajmuje dopiero piąte miejsce w tabeli ekstraklasy, ale mistrzostwo Polski cały czas jest w jej zasięgu. Do lidera, Jagiellonii Białystok traci pięć punktów. Kolejny mecz rozegra już w sobotę 2 marca, kiedy to podejmie na własnym stadionie Pogoń Szczecin. Początek o godzinie 20:00.