Podczas niedzielnego meczu Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin działo się naprawdę sporo. Przed meczem okolicznościową koszulkę z okazji 150 meczów w Śląsku otrzymał Erik Exposito. W przerwie kibice mieli okazję podziękować za 3,5 roku gry Krzysztofowi Mączyńskiemu, który zawiesił buty na kołku. Gospodarze przegrali 0:1 i przerwali serię 16 ligowych meczów bez porażki, a także imponującą - trwającą od 2001 roku - passę nieprzegranych spotkań z Pogonią przed własną publicznością.
Najwięcej po samym spotkaniu rozmawiało się jednak o sytuacji, która miała miejsce w 83. minucie. Z trybun w kierunku Valentina Cojocaru poleciała butelka. Bramkarz Pogoni, draśnięty przedmiotem, zaczął zwijać się z bólu. Po chwili w polu karnym Rumuna wylądował inny przedmiot, a sędzia zawodów Szymon Marciniak postanowił odesłać oba zespoły do szatni. Sytuacja została opanowana, choć wydaje się, że będzie miała swoje dalsze konsekwencje. W niedzielny wieczór Ekstraklasa wydała oświadczenie, w którym zapowiedziała nadzwyczajne posiedzenie Komisji Ligi.
- Ekstraklasa SA informuje, że w poniedziałek 12 lutego o godz. 16:00 odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Ligi ws. incydentu mającego miejsce w meczu 20. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin, w wyniku którego bramkarz Pogoni został uderzony butelką w plecy. Komisja Ligi podejmie i zakomunikuje decyzje po przeanalizowaniu raportu delegata meczowego PZPN. Ekstraklasa SA sprzeciwia się jakimkolwiek przejawom przemocy na stadionach i protestuje przeciwko zachowaniom godzącym w bezpieczeństwo piłkarzy - napisano na oficjalnej stronie internetowej rozgrywek.
Ten temat został także poruszony na pomeczowej konferencji prasowej, na której na pytania gospodarzy odpowiedzieli obaj trenerzy. - Butelki powędrowały w pole karne Valentina Cojocaru, a o ile znam futbol, to takie rzeczy nie są dozwolone - powiedział szkoleniowiec Pogoni, Jens Gustafsson.
Bardziej wyczerpująco kwestię omówił Jacek Magiera. - Widziałem na wideo sytuację, nie wiem, czy go musnęła w ogóle ta butelka. Zagrał taktycznie w tej sytuacji, nic się tam nie wydarzyło. Chociaż muszę powiedzieć, że wrzucenie butelki na boisko nie powinno mieć miejsca. To jest coś, co na pewno jest naganne, natomiast aktorska gra bramkarza Pogoni ogromna - mówił Jacek Magiera na pomeczowej konferencji prasowej.
- Butelka była rzucona, nie mówię, że nie. Reakcja bramkarza, który nie został uderzony butelką... co ja Wam będę mówił, każdy wyrobi sobie zdanie sam oglądając tę sytuację - dodał szkoleniowiec Śląska.
Porażka na inaugurację piłkarskiej wiosny spowodowała zmianę lidera. Śląska wyprzedziła Jagiellonia. Pogoń Szczecin po dopisaniu trzech punktów zajmuje 5. pozycję. Oba zespoły kolejne spotkanie rozegrają w najbliższy piątek. Szczecinianie wybiorą się do Radomia, a Śląsk u siebie podejmie Stal Mielec.