W piątek przed południem w mediach pojawiły się informacje, że przed wieczornym hitem na Stadionie Śląskim może dojść do prawdziwych kłopotów organizacyjnych związanych z przyjazdem kibiców gości. Ci zjawią się w Chorzowie w liczbie 4,5 tysiąca, a dowiozą ich tam trzy pociągi specjalne. Problemem ma być jednak transport między dworcem a obiektem. Kibice będą mieli do przejścia około pięciokilometrową trasę. Legia, która jeszcze w czwartek ustalała z miastem oraz Ruchem Chorzów warunki zabezpieczenia przyjazdu, rekomendowała, aby fanów odwieść na stadion autobusami.
Przed godziną 16:00 dziennikarz Sport.pl Dominik Wardzichowski poinformował, że oficjalnie nie będzie transportu autobusowego dla kibiców ze stolicy. "Szykuje się pięciokilometrowy przemarsz i paraliż miasta. Policja w pełnej gotowości" - poinformował.
Do całego zamieszania organizacyjnego ustosunkowała się już także Legia, która wydała oficjalny komunikat. "Przed nami wielkie święto polskiej piłki, mecz Ruch Chorzów - Legia Warszawa na Stadionie Śląskim. Od kilku tygodni służymy organizatorom swoim doświadczeniem i pełnym wsparciem, mając na uwadze wysoką frekwencję kibiców, zarówno gospodarzy jak i gości" - czytamy na oficjalnej stronie klubu.
"Jesteśmy w ciągłej gotowości do dialogu i współpracy z gospodarzem meczu oraz służbami odpowiadającymi za zapewnienie bezpieczeństwa. Poprosiliśmy o organizację autobusów dla 4,5 tys. kibiców Legii z dworca na stadion. Jeśli ten postulat okaże się niemożliwy do realizacji, nasi fani będą zmuszeni iść 5 km przez miasto. W takim wypadku apelujemy o wcześniejsze otwarcie bram stadionu dla naszych kibiców, którzy przyjadą do Chorzowa pociągiem o godz. 16. Brak zgody na takie rozwiązanie spowoduje kumulację ludzi, opóźnienia i blokady dróg. Według organizatorów czas wejścia na stadion jednej osoby wyniesie 20 sekund. Naszym zdaniem to zdecydowanie zbyt mało i jest nierealne do zrealizowania, szczególnie przy tak dużej liczbie widzów i jednocześnie małej liczbie dostępnych bram." - dodano.
Stołeczny klub zapewnił również o pełnym wsparciu dla kibiców udających się do Chorzowa. "Jako klub robimy wszystko, by zadbać o standardy obsługi i możliwość obejrzenia meczu przez naszych kibiców. Mamy nadzieję, że organizatorzy dzisiejszego spotkania staną na wysokości zadania. Ze strony Legii Warszawa deklarujemy dalsze pełne wsparcie i gotowość do pomocy organizatorom" - zakończono.
Trzy godziny przed meczem oficjalne oświadczenie wydał także chorzowski Ruch. "Od samego początku przyświecała nam myśl stworzenia wspólnie piłkarskiego święta" - czytamy. "Pragniemy podkreślić, iż w spotkaniach organizacyjnych z przedstawicielami wszystkich zaangażowanych w te wydarzenie służb uczestniczyli również przedstawiciele Legii Warszawa, będąc na bieżąco informowani o ich przebiegu oraz kolejnych zapadających ustaleniach. Z pewną dozą zaskoczenia odnotowujemy powszechne zdziwienie legijnej – i nie tylko – społeczności dotyczące kwestii przemieszczenia się kibiców Legii ze stacji kolejowej Katowice Załęże na Stadion Śląski" - dodano.
"Bramy Stadionu Śląskiego zgodnie z wnioskiem o organizację imprezy masowej – tak dla kibiców gospodarzy, jak i gości – standardowo zostaną otwarte na dwie godziny przed rozpoczęciem meczu, czyli o godz. 18:30. Ruch Chorzów deklaruje, iż dopełnia wszelkich starań, by kibice Legii znaleźli się na trybunach Stadionu Śląskiego w chwili rozpoczęcia dzisiejszego meczu. Ponadto pozostajemy w stałym kontakcie z przedstawicielami klubu naszych Gości oraz SLO Ruchu Chorzów i Legii Warszawa" - zaznaczono w komunikacie.
Początek meczu Ruchu z Legią punktualnie o 20:30. Organizatorzy spodziewają się na Stadionie Śląskim nawet 40 tysięcy fanów.