Po zimowej przerwie do gry wraca polska ekstraklasa. W piątek odbędą się dwa pierwsze mecze rundy wiosennej. Stal Mielec podejmie u siebie Puszczę Niepołomice, a Legia Warszawa zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Zespół ze stolicy, który jak co roku był faworytem do mistrzostwa Polski, zajmuje jednak dopiero piąte miejsce w tabeli i traci aż dziewięć punktów do liderującego Śląska Wrocław. Czy jest w stanie to odrobić? Na to pytanie opowiedział Zbigniew Boniek.
Były prezes PZPN udzielił wywiadu Polsatowi Sport. - Oczywiście, to duża strata, ale to nie znaczy, że nie można jej odrobić. Tyle tylko, że do końca nie zostało 19-20 meczów, tylko 15. Na pewno ciekawostką jest to, że na czele mamy dwie drużyny, na które przed sezonem nikt by nie postawił złamanego grosza: Śląsk i Jagiellonia - powiedział i zaznaczył, że również dla niego jest duże zaskoczenie.
Boniek zapewne wcale by sobie nie życzył, aby Legia odrobiła straty. Chwilę później podzielił się odważnym wyznaniem. - Ja muszę powiedzieć, że tak prawdę powiedziawszy, kibicuję Śląskowi Wrocław, bo zawsze lubimy jakąś nowość. Śląsk ma wszystkie składniki do tego, aby wróciła tam wielka piłka, jak w czasach Janusza Sybisa, Krzysztofa Pawłowskiego - przyznał, choć przez lata kojarzony był z Widzewem Łódź. Stwierdził też, że wiosną będzie Śląskowi nieco trudniej, bo rywale będą inaczej go traktować. - Jest to drużyna dobrze zorganizowana taktycznie. Jeżeli dobrze przepracowali zimę, to mogą spróbować pokusić się o zdobycie mistrzostwa Polski, czemu nie?! - dodał.
W walce o mistrzostwo nie skreśla także Lecha Poznań, który nie tak dawno pożegnał się z trenerem Johnem van den Bromem i w jego miejsce zatrudnił Mariusza Rumaka. Rzucił też bardzo śmiałą tezę. - Według mnie, Lech ma najsilniejszą ekipę w Polsce. Trener Rumak powinien zmusić tych piłkarzy do ostrego galopu na murawie, wówczas żadni rywale w Polsce nie będą mieli zbyt wiele do powiedzenia. Na dodatek "Kolejorz" może zdobyć Puchar Polski - podsumował.
Na ten moment Lech zajmuje trzecie miejsce i do prowadzącego Śląska traci osiem punktów, a do drugiej Jagiellonii - pięć. W ten weekend piłkarze z Poznania zagrają z Zagłębiem Lubin (sobota, godz. 20:00), a wrocławianie podejmą Pogoń Szczecin (niedziela, 17:30).