Kazimierz Węgrzyn przemówił ws. zwolnienia z Canal+. Oto cała prawda

- Przyszedł nowy dyrektor, który zakomunikował kilku osobom, że współpraca nie będzie kontynuowana - tak zwolnienie z CANAL+ wspominał Kazimierz Węgrzyn. Wieloletni komentator i ekspert tej stacji zdradził, w jakich okolicznościach doszło do rozstania. Jedna rzecz może zadziwiać. Nie zabrakło także wątku początków w TVP. - Myślę, że dałem radę - przyznał wprost.

Kazimierz Węgrzyn przez lata był jednym z czołowych polskich obrońców. Zagrał 20 meczów w reprezentacji. Sukcesy odnosił także w ekstraklasie. Sięgnął m.in. po mistrzostwo i wicemistrzostwo kraju z Wisłą Kraków. Młodsi kibice kojarzą go jednak przede wszystkim jako komentatora i eksperta telewizyjnego. Od 2021 r. można go usłyszeć w TVP. Wcześniej przez 14 lat związany był ze stacją CANAL+ gdzie komentował mecze ekstraklasy czy Ligi Mistrzów.

Zobacz wideo Nowy dyrektor w TVP mówi, co dalej z dziennikarzami

Kazimierz Węgrzyn mówił o zwolnieniu z CANAL+. "Zostałem zaskoczony"

W październiku 2020 r. doszło jednak do pewnych zmian i Węgrzyn został zwolniony. Były reprezentant Polski po nieco ponad trzech latach od tamtego zdarzenia został zapytany, czy było to dla niego dużym ciosem. - Na pewno dużym zaskoczeniem, ale takich sytuacji, że zostałem zaskoczony w życiu miałem sporo - powiedział w wywiadzie dla goal.pl. - Oczywiście przez pierwszy miesiąc zastanawiałem się, dlaczego podjęto taką decyzję - dodał.

Okazuje się, że o konkretnych powodach nikt go nie poinformował. A przynajmniej nie wprost. - Przyszedł nowy dyrektor Michał Kołodziejczyk, który zakomunikował kilku osobom, że współpraca nie będzie kontynuowana i oczywiście ma do tego prawo. Jakaś formuła się po prostu wyczerpała. Jak widać CANAL+ istnieje, funkcjonuje znakomicie - przyznał.

Węgrzyn ujawnił, jak wyglądały początki w TVP. "Obawiał się, czy sobie poradzę"

Były piłkarz szybko wrócił jednak do komentowania. W 2021 r. trafił do TVP, gdzie wspólnie z Mateuszem Borkiem pojawili się na antenie przy okazji turnieju Euro 2020 (rozegranego rok później z uwagi na pandemię koronawirusa - przyp. red). Duet szybko znalazł wspólny język i znakomicie się sprawdził. - To, co dał mi CANAL+, to ogromne doświadczenie. Współpracowałem z wieloma komentatorami. Każdy z nich miał własny styl. Dyrektor Marek Szkolnikowski powiedział mi szczerze, że obawiał się, czy sobie poradzę. Były to jednak trochę inne warunki. Duża impreza, inne oczekiwania. Myślę jednak, że dałem radę - wspominał.

Z perspektywy czasu Węgrzyn nie ma wielkiego żalu do CANAL+. Twierdzi też, że ostatecznie zwolnienie wyszło mu na dobre. - Czuję jednak, że odbiór jest o wiele szerszy, że docieramy do większej ilości miejsc w Polsce. Wiele osób, które znam, dopiero teraz dowiadują się, że jestem komentatorem. Przyznam szczerze, że szokowało mnie to na początku - śmiał się.

Więcej o: