W ostatni weekend pogoda zakłóciła przebieg 17. kolejki ekstraklasy. Z powodu obfitych opadów śniegu odwołano sobotni mecz Stali Mielec z ŁKS-em Łódź, a spotkanie Piast Gliwice - Puszcza Niepołomice zostało przerwane po 15 minutach (zostanie dokończone już w 2024 r.). Mimo trudnych warunków do skutku doszła za to potyczka Korony Kielce z Lechem Poznań.
O tym, czy mecz dojdzie do skutku, decyduje sędzia główny. Przy tym bierze przy tym pod uwagę kilka aspektów, w tym widoczność. Decyzję musi podjąć na podstawie własnych obserwacji i odczuć, gdyż nie ma odgórnie narzuconych precyzyjnych kryteriów lub skali, wskazujących, co należy zrobić. - Pewne jest to, że sędzia musi widzieć, co się dzieje, bo bez tego nie może oceniać zdarzeń - podkreślił Rafał Rostkowski, były sędzia międzynarodowy, w rozmowie z "Faktem".
Jeśli mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych (np. obfitych opadów śniegu) widoczność jest dobra, to arbiter może podjąć decyzję o planowym rozegraniu meczu. Rostkowski zwrócił na to uwagę w kontekście spotkania Korony z Lechem, które doszło go skutku, choć pojawiło się wiele głosów, że również powinno zostać przełożone.
- W Gliwicach już w 15. minucie były wyraźne problemy z widocznością. Gęsty śnieg padał w oczy nie tylko piłkarzom, ale też arbitrowi, co utrudniało podejmowanie decyzji boiskowych. Kilka godzin później w Kielcach widoczność była zdecydowanie lepsza. Dlatego nie ma paradoksu w tym, że mecz Korony z Lechem się odbył, a wcześniej przerwano inne starcie - wyjaśnił.
Według prognoz sędziowie w najbliższym czasie nie powinni stanąć przed podobnym wyzwaniem, jak w przypadku minionej kolejki. Do połowy grudnia temperatura w Polsce ma ulec podwyższeniu, co oznacza, że śnieg raczej będzie topniał, aniżeli spadał obficie z nieba. Ostatnie mecze ekstraklasy zostaną rozegrane w dniach 15-18 grudnia. 20 grudnia odbędzie się zaległe spotkanie Cracovii z Legią Warszawa. Następne wrócą dopiero w lutym. Niewykluczone, że właśnie wtedy zima ponownie zaskoczy piłkarzy.
Widoczność nie jest jedyną kwestią braną pod uwagę w takich sytuacjach. Równie istotne jest bezpieczeństwo piłkarzy czy sędziów, którzy biegając po murawie w trudnych warunkach, są bardziej narażeni na urazy. - Szacując ryzyko kontuzji piłkarzy, arbitrzy kierują się wyobraźnią i oceną warunków atmosferycznych. To czasami nie jest prosta sprawa. Śnieg na murawie to nie jest fakt wykluczający możliwość gry - stwierdził były sędzia międzynarodowy.
Na co jeszcze zwracają uwagę arbitrzy? - Kluczowe jest to, by gra mogła się toczyć: piłka mogła się toczyć i odbijać. (...) Jeśli uznają, że zbyt często się zatrzymuje lub po prostu stoi w wodzie czy zaspach, to jest argument, żeby nie grać - powiedział. Dodał, że decyzje dotyczące przekładania spotkań są konsultowane z delegatami oraz przedstawicielami klubów.