W 17. kolejce ekstraklasy Śląsk Wrocław podejmował na własnym stadionie Raków Częstochowa. Mistrz Polski dobrze rozpoczął to spotkanie i objął prowadzenie już w 24. minucie. Piłkę do siatki skierował Sonny Kittel. Ekipa Dawida Szwargi nie dowiozła jednak zwycięstwa do końca.
W drugiej połowie Śląsk doprowadził do wyrównania. Duża w tym zasługa bramkarza Rakowa Vladana Kovacevicia. Serb kompletnie się pogubił i nieoczekiwanie opuścił pole karne. Jego pomyłkę wykorzystał Piotr Samiec-Talar i strzelił gola po uderzeniu z dystansu. O błędzie bramkarza zrobiło się głośno w bośniackich mediach. "Niefortunny moment Vladana Kovacevicia stał się punktem zwrotnym w dramatycznym spotkaniu Rakowa ze Śląskiem" - napisał portal Sportske.ba.
Pomyłkę bramkarza skomentowali także dziennikarze N1info.ba. Wprost napisali, że popełnił duży błąd i dodali, że w "w niewytłumaczalny sposób opuścił pole karne". Bardziej krytyczny był z kolei portal Sportsport.ba. Bośniacy stwierdzili, że Kovacević doznał "zamroczenia". "Naprawdę niezrozumiały błąd byłego bramkarza FK Sarajewo" - dodali, podkreślając, że wpadka ta kosztowała jego zespół utratę punktów.
Ostatecznie spotkanie Śląska Wrocław z Rakowem Częstochowa zakończyło się remisem 1:1. Tym samym zespół Dawida Szwargi stracił okazję do zbliżenia się do rywali w tabeli. Po 16 meczach ma na koncie 29 punktów, osiem mniej niż liderujący Śląsk.
Vladan Kovacević jest piłkarzem Rakowa od 2021 roku. Szybko stał się jedną z największych gwiazd drużyny. Do tej pory rozegrał łącznie 95 meczów. Jego przyszłość w Rakowie nie jest jednak pewna. Od dłuższego czasu mówi się, że może opuścić klub. Mistrz Polski znalazł już także jego potencjalnego następcę. Zdaniem Oslobodjenje.ba, do Rakowa ma przenieść się Muhamed Sahinović z FK Sarajewo. Transfer możliwy jest już tej zimy.