Jagiellonia Białystok jest obok Śląska Wrocław największą rewelacją jesieni w ekstraklasie. Zespół Adriana Siemieńca zdobył aż 30 punktów w 15 meczach i zajmuje drugie miejsce w tabeli ze stratą trzech punktów do Śląska. Białostoczanie ponadto imponują swoim odważnym i atrakcyjnym dla oka stylem gry, a do tego przed meczem z Piastem Gliwice byli perfekcyjni u siebie - wygrali wszystkie osiem meczów (siedem w lidze i jeden w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław).
Przed meczem z Piastem Gliwice okazało się jednak, że Jagiellonia Białystok po raz pierwszy w tym sezonie będzie musiała sobie radzić bez lidera defensywy - Hiszpana Adriana Diegueza, którego Jaga pozyskała latem na zasadzie wolnego transferu z hiszpańskiej Ponferradiny.
Dieguez charakteryzuje się nie tylko dowodzeniem linią obrony oraz dobrą grą w defensywie, ale też znakomitym wyprowadzeniem piłki, co sprawiało, że był niezastąpionym piłkarzem w układance trenera Adriana Siemieńca. Zagrał od pierwszej do ostatniej minuty we wszystkich 15 meczach ligowych oraz dwóch w Pucharze Polski, zaliczając w nich dwie asysty.
Z Piastem jednak 27-latek nie zagra i nie jest to spowodowane kontuzją czy chorobą. Jak się dowiedzieliśmy, chodzi tylko i wyłącznie o "względy dyscyplinarne", przez które Dieguez na to spotkanie został zawieszony przez klub.
Nie udało nam się ustalić, co dokładnie zrobił hiszpański obrońca, że został w ten sposób ukarany. "Wewnętrzna sprawa klubu" - słyszymy, ale też udało nam się potwierdzić, że nie chodzi o próbę wymuszenia odejścia z klubu. Nie jest bowiem żadnym zaskoczeniem, że Dieguez swoimi dobrymi występami wywołał zainteresowanie sobą ze strony innych klubów.
Co więcej, dowiedzieliśmy się, że Hiszpan "już pracuje", by wrócić do zespołu i być może nastąpi to już za tydzień, gdy Jagiellonia zagra w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań.
Jagiellonię Białystok do końca rundy czekają cztery mecze ligowe (oprócz Piasta Gliwice, także z Wartą Poznań, Rakowem Częstochowa i Puszczą Niepołomice) oraz spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski z Wartą Poznań na początku grudnia.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!