Niedawno w mediach społecznościowych kilku zawodników Lecha Poznań utraciło dostęp do swoich kont w mediach społecznościowych. Finalnie nie udało im się odzyskać profili, a teraz zarządzają nimi złodzieje. Wiele z kont nie zmieniło nawet nazwy z imion i nazwisk zawodników, a do tego pojawiają się na nich treści związane z klubem ekstraklasy.
"Głos Wielkopolski" informuje, że ofiarami ataków hakerów padli m.in. Maksymilian Dziuba, Norbert Pacławski, Bartłomiej Juszczyk i były zawodnik Lecha Patryk Waliś. Młodzi zawodnicy mieli w podobnym okresie stracić dostęp do swoich kont w mediach społecznościowych i ich nie odzyskali.
Na koncie Pacławskiego zaczęły pojawiać się reklamy w języku wietnamskim oraz zdjęcia kompletnie niezwiązane z zawodnikiem. Po napastniku rezerw poznańskiego zespołu pozostało zaledwie kilka fotografii.
Na kontach innych zawodników nadal pojawiają się treści związane z nimi oraz Lechem Poznań. Publikują je jednak osoby, które ukradły tożsamość piłkarzy. Na profilu Dziuby w serwisie Facebook pojawiają się zdjęcia zawodników Lecha oraz nawiązania do ostatnich meczów zawodnika. Profil komentuje także posty Lecha Poznań w mediach społecznościowych.
Podobnie wygląda sytuacja na kontach Juszczyka i Walisia. Nowi "właściciele" publikują zdjęcia zawodników m.in. z czasów gry w Lechu II Poznań i udostępniają posty "Kolejorza". Nie jest to jednak pozytywna informacja dla klubu.
- Apeluję, aby uważać na fejkowe konta. Kiedy ktoś zauważy jakąś podejrzaną aktywność, to zgłaszajmy ją. Niestety sport, w tym nasi piłkarze są jedną z grup najbardziej narażonych na takie ataki hakerskie - przestrzega rzecznik Lecha Maciej Henszel.
W Polsce kradzież tożsamości, polegająca na wykorzystywaniu wizerunku w celu wyrządzenia szkody osobistej lub majątkowej jest przestępstwem. Art. 190a kodeksu karnego określa, że grozi za to nawet kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Trudno jednak określić, czy złodzieje kont piłkarzy są Polakami.