Po niezbyt udanym początku sezonu Warta Poznań zaczęła ostatnio regularnie zdobywać punkty. Tuż przed przerwą reprezentacyjną poniosła jednak bolesną porażkę z Puszczą Niepołomice (0:2), przez którą przewaga piłkarzy Dawida Szulczka nad strefą spadkową stopniała zatem do zaledwie czterech punktów. Odbiegając od kwestii boiskowych, nieoczekiwanie wewnątrz klubu doszło do dużej zmiany, ponieważ po dziewięciu miesiącach wybrano nowego prezesa.
We wtorek 14 listopada Warta przekazała za pośrednictwem klubowej strony internetowej, że nowym prezesem klubu został dotychczasowy członek rady nadzorczej Artur Meissner, który zastąpił na stanowisku Bartosza Wolnego (zrezygnował z posady 10 lutego).
- Osoba Artura Meissnera była bardzo mocno związana z tym, co działo się w klubie przez ostatnie ponad 5 lat. (...) Był na bieżąco zaangażowany we wszystkie strategiczne tematy, więc jestem przekonany, że nowym prezesem Warty Poznań został człowiek znakomicie przygotowany do tej roli - powiedział właściciel klubu Bartłomiej Farjaszewski, cytowany przez oficjalną stronę internetową.
Dla 39-letniego prawnika, który w przeszłości był licencjonowanym menadżerem piłkarskim FIFA, a ponadto działa w Piłkarskim Sądzie Polubownym PZPN w zespole ds. zmian przepisów związkowych, objęcie nowego stanowiska w klubie jest dużym wyróżnieniem.
- Jestem osobą, którą praktyczne od samego początku towarzyszy Bartkowi Farjaszewskiemu przy projekcie "Warta Poznań". I muszę przyznać, że jest to fascynujący czas. Gdyby 5 lat temu ktoś powiedział mi, że Warta szybko wróci Ekstraklasy i będzie w niej grała do dziś, a w jednym sezonie otrze się nawet o europejskie puchary, że będzie miała bazę dla akademii piłkarskiej w Grodzisku Wlkp., klub biznesu z ponad 60 firmami, a gol zawodnika „Zielonych" zostanie wybrany bramką roku w plebiscycie FIFA, to… kazałbym tej osobie skończyć opowiadać bajki. A jednak to wszystko się wydarzyło i jesteśmy z tego dumni.- stwierdził.
- Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. Widzimy, ile jest jeszcze pracy przed nami, by Warta Poznań stała się klubem, jakim może być. Wspólnie z radą nadzorczą uznaliśmy, że moim doświadczeniem i wiedzą mogę pomóc w rozwoju Warty Poznań, pracując operacyjnie w klubie, w ramach zarządu, a nie nadzorując jej prace z poziomu rady nadzorczej - dodał.
Na koniec zdradził, jakie postawił przed sobą cele. - Chcemy dalej budować społeczność sympatyków Warty Poznań i dbać o wartości, które ten klub reprezentuje. Ale żeby to było możliwe, Warta musi mieć swój dom w Poznaniu i to z pewnością jest największe wyzwanie, które obecnie stoi przede mną i klubem - podsumował.