W ostatnim starciu 14. serii gier mający spore problemy sportowe, ale też organizacyjne Górnik Zabrze mierzył się z Cracovią. Piłkarze Jana Urbana zdołali jednak wyszarpać zwycięstwo - w 82. minucie Paweł Olkowski zdobył bramkę na 1:0, która zapewniła im trzy punkty.
Jeszcze nieco ponad pół roku temu Śląsk Wrocław walczył o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej i w roli "strażaka" zatrudniał Jacka Magierę. Dzisiaj wrocławianie powoli stają się jednym z głównych faworytów do mistrzostwa Polski. W niedzielę o 12:30 Śląsk podejmował u siebie ŁKS Łódź i wygrał z beniaminkiem 2:1. Choć jeszcze w 90. minucie było 1:1, to triumf w jednej z ostatnich akcji zapewnił Piotr Samiec-Talar. Wrocławianie utrzymali tym samym ligowe prowadzenie, które objęli przed tygodniem.Z kolei łodzianie po kolejnej porażce chyba na dobre ugrzęźli na ligowym dnie. Ekipa Piotra Stokowca zajmuje ostatnie miejsce z siedmioma punktami.
Dobrą passę podtrzymała także Jagiellonia Białystok. Piłkarze prowadzeni przez Adriana Siemieńca rozgromili u siebie Stal Mielec, a dubletem popisał się Bartłomiej Wdowik. Na Podlasiu kibice również z optymizmem mogą spoglądać w tabelę - "Duma Podlasia" jest obecnie wiceliderem i traci do pierwszego miejsca jeden punkt. Czołową trójkę uzupełnia zaś Lech Poznań (28 pkt).
Beniaminkowie szorują po dnie
Na dnie tabeli poza ŁKS-em znajdują się także dwaj pozostali beniaminkowie, a więc Puszcza Niepołomice oraz Ruch Chorzów, który w poniedziałek zdecydował się na zmianę trenera. Jarosława Skrobacza zastąpił Jan Woś. Na pierwszym "bezpiecznym miejscu" z przewagą pięciu punktów nad strefą spadkową plasuje się obecnie Cracovia.
Tabela ekstraklasy po 14. kolejce:
Za tydzień w ekstraklasie dojdzie m.in. do hitowego starcia Legii Warszawa z Lechem Poznań (12.11, 17:30) czy też Pogoni z Rakowem (12.11, 15:00).