Legia Warszawa przegrała trzy ostatnie mecze w ekstraklasie. W niedzielę stanęła przed szansą na przełamanie tej fatalnej serii. Tego dnia zmierzyła się na własnym stadionie ze Stalą Mielec. I ponownie bardzo zawiodła. Ostatecznie przegrała 1:3.
W zespole Stali świetne zawody rozegrał Mateusz Kochalski, który kilkakrotnie kapitalnie interweniował. Bramkarz jest wychowankiem Legii Warszawa, ale nigdy nie zadebiutował w pierwszym zespole stołecznego klubu i regularnie był wypożyczany. Latem tego roku przeniósł się na stałe do Mielca. "W stolicy swojej szansy nie dostał, w przeciwieństwie do Cezarego Miszty czy Kacpra Tobiasza, ale w niedzielę sama Legia przekonała się, że nie należy go jeszcze skreślać" - napisał Jakub Seweryn ze Sport.pl. Po meczu Kochalski zabrał głos i odgryzł się byłemu klubowi.
- Ci, którzy wiedzą, to wiedzą, jaka była sytuacja w momencie, w którym Legia... A, dobra - rozpoczął bramkarz Stali. Następnie został zapytany, czy chodziło mu to, że Legia, trzymając go na ławce, zabrała mu rok kariery. - Nawet dwa. Mimo wszystko jestem wdzięczny, bo akademia Legii wiele mi dała. Szkoda tylko, że nigdy nie dostałem szansy, nawet w jakimś sparingu, w pierwszej drużynie. Dlatego bardzo dużo zawdzięczam akademii, ale nie do końca pierwszej drużynie - odpowiedział. Kochalski jest podstawowym bramkarzem Stal i w bieżącym sezonie rozegrał 12 meczów.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Legia Warszawa przegrała czwarty mecz z rzędu i jej sytuacja w tabeli coraz bardziej się komplikuje. Po 12 kolejkach zajmuje szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 20 punktów. Do liderującego Śląska Wrocław traci siedem punktów. Stal z kolei plasuje się na 11. pozycji z 15 punktami na koncie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!