Niebywałe sceny w Ekstraklasie. Osiem goli! Pierwsza połowa to była "rzeź" [WIDEO]

W meczu 13. kolejki ekstraklasy Korona Kielce wygrała u siebie z Puszczą Niepołomice 5:3. Po pierwszej połowie wydawało się, że gospodarze kompletnie zniszczą beniaminka, ponieważ wygrali już 3:0. Mimo to drużyna z Niepołomic w drugiej części gry pokazała charakter i była bardzo bliska wyrównania. Pozornie spokojny mecz w Kielcach nagle zamienił się w prawdziwy thriller, który mógł się różnie zakończyć.

Puszcza Niepołomice jest tegorocznym beniaminkiem ekstraklasy i jak na razie nie radzi sobie najlepiej. Piłkarze prowadzeni przez Tomasza Tułacza znajdują się w strefie spadkowej i wiele wskazuje na to, że na wiosną mogą pożegnać się z najwyższym poziomem rozgrywkowym. W wyjazdowym starciu z Koroną Kielce goście w pierwszej połowie byli kompletnie bezradni, jednak druga część gry była zupełnie inna.

Zobacz wideo Co za słowa Piotra Zielińskiego! "Spełnienie dziecięcych marzeń"

Puszcza Niepołomice nie miała nic do powiedzenia. Potem zaczęła się druga połowa

Pierwsza połowa została rozegrana pod dyktando Korony Kielce. Już w 8. minucie pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Yevgeniy Shikavka, który wykorzystał świetne zagranie Nono i z bardzo bliskiej odległości pokonał golkipera Puszczy. Z upływem czasu było już tylko lepiej. Kolejny gol padł dokładnie dziesięć minut później. Zawodnicy Kamila Kuzery popisali się kombinacyjnym rozegraniem rzutu rożnego. Piłkę tuż przed polem karnym otrzymał Martin Remacle. 28-letni Belg bez przyjęcia uderzył w dolny róg bramki, a kolejną asystę zaliczył Nono.

Korona Kielce w pierwszej części gry długimi fragmentami utrzymywała się przy piłce, często próbując nieszablonowych rozwiązań. Gospodarze błyskawicznie przyspieszali grę na tle bezbarwnej drużyny z Niepołomic, która jedyne zagrożenie pod bramką rywali stwarzała jedynie przy stałych fragmentach. Podania z pierwszej piłki, klepki, skuteczny pressing - w piątkowy wieczór w zespole z Kielc wszystko funkcjonowało prawidłowo. Zwieńczeniem świetnej gry była bramka na 3:0 autorstwa Dominicka Zatora. Kanadyjczyk sfinalizował płaskie dośrodkowanie Jacka Podgórskiego, strzelając z pierwszej piłki na dalszy słupek bramkarza gości.

Idealnym podsumowaniem pierwszej połowy meczu Korony z Puszczą Niepołomice są słowa Michała Knury z portalu Katowicki Sport. "Korona do przerwy zrobiła sobie rzeź na beniaminku z Niepołomic" - napisał dziennikarz.

Na początku drugiej części gry zespół z Niepołomic znów prezentował się niemrawo, jednak nagle, błyskawicznie zdobył dwie bramki. Najpierw gola po indywidualnej akcji strzelił Artur Siemaszko, a następnie do bramki gości trafił Bartłomiej Poczobut, który posłał mocny strzał z dystansu.

Wtedy w Kielcach zaczęła się nerwówka. - Stracili kontrolę nad tym meczem - mówili komentatorzy Canal+.

Gospodarze strzelili na 4:2 za sprawą Deaconu w 88. minucie, ale goście nadal nie chcieli odpuścić i dwie minuty później trafili na 4:3 dzięki Cholewiakowi. Gwoździem do trumny Puszczy okazał się gol na 5:3, którego znowu zdobył Deaconu. 

Korona Kielce - Puszcza Niepołomice 5:3

Bramki: 8' Yevgeniy Shikavka, 18' Martin Remacle, 32' Dominick Zator, 63' Artur Siemaszko, 65' Bartłomiej Poczobut, 88' i 90+2' Ronaldo Deaconu, Mateusz Cholewiak 90+1'

Więcej o: