W piątek i sobotę rozegrano aż sześć ligowych spotkań. Obyło się bez niespodzianek. Wszystkie spotkania przegrali beniaminkowie, którzy mierzyli się z Lechem, Pogonią oraz Radomiakiem. W starciach Korony z Wartą oraz Zagłębia z Piastem padły remisy 1:1. Do tego Widzew Łódź po pięknej bramce wygrał ze Stalą Mielec.
W niedzielę zobaczyliśmy trzy spotkania. Najwcześniej - już o 12:30 - rozpoczęło się starcie Śląska Wrocław z Górnikiem Zabrze. Wrocławianie walczyli o przedłużenie trwającej siedem meczów serii zwycięstw w ekstraklasowych spotkaniach. Było bardzo blisko, ale te plany popsuł Szymon Czyż, który w 94. minucie meczu zdobył dla zabrzan bramkę na 1:1. Tym samym obie drużyny podzieliły się punktami. Śląsk nie powiększył znacząco przewagi nad resztą stawki, a Górnik dalej musi oglądać się za siebie, bo nad strefą spadkową ma zaledwie jeden punkt przewagi.
W kolejnym niedzielnym meczu mierzyła się Cracovia z Jagiellonią Białystok. Goście już po kilku minutach wygrywali 2:0, do czego pięknym golem przyczynił się Bartłomiej Wdowik. Swoją pierwszą bramkę po powrocie do ekstraklasy zdobył też Kamil Glik. Ostatecznie Cracovia nie dała rady odrobić strat i przegrała 2:4. Dla Jagiellonii taki wynik oznacza zbliżenie się do pierwszego Śląska na jeden punkt.
Wydarzeniem wieczoru było starcie Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa. Wicemistrzowie Polski na pewno liczyli na to, że zwycięstwem poprawią sobie humory po wydarzeniach w Alkmaar. Wygrana oznaczałyby też, że gospodarze zrównaliby się punktami ze Śląskiem. Raków miał jednak inne plany. Mistrzowie Polski wygrali 2:1 i udowodnili, że mimo słabszych spotkań w lidze i pucharach wciąż będą liczyć się w walce o najwyższe cele. Antybohaterem meczu został Rafał Augustyniak, który zdobył bramkę samobójczą. Przez ten wynik Legia spadła na 4. miejsce w tabeli, a Raków został wiceliderem.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tym spotkaniem zakończyła się 11. kolejka ekstraklasy. Teraz rozpoczyna się przerwa reprezentacyjna. Przed Biało-Czerwonymi mecze z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią. Na te spotkania selekcjoner Michał Probierz powołał też kilku zawodników z polskiej ligi. Wśród szczęśliwców znajdują się m.in. Kamil Grosicki i Paweł Wszołek.
*Drużyny oznaczone gwiazdką rozegrały 10, a nie 11 spotkań jak pozostałe zespoły.