To stąd się wzięła nowa gwiazda ekstraklasy. Umowa i jej historyczny skutek

W minionej kolejce ekstraklasy odbył się szalony mecz Ruchu Chorzów z Rakowem Częstochowa. Mistrzowie Polski wygrali 5:3, a bohaterem spotkania został 18-letni Dawid Drachal. Młodzieżowiec Rakowa dokonał historycznego wyczynu, strzelając hat-tricka w pierwszej połowie. Jego historię opowiedział ojciec. - Dyscyplina, konsekwencja i determinacja doprowadziły go do miejsca, w którym jest - stwierdza.

Spotkanie z Ruchem zaczęło się dla Rakowa fatalnie. Gospodarze już w siódmej minucie wyszli na prowadzenie dzięki trafieniu Tomasza Wójtowicza. Na szczęście w zespole mistrzów Polski grał Dawid Drachal. Zawodnik Rakowa strzelał bramki w 20., 28. i 42. minucie, a jego drużyna ostatecznie wygrała mecz.

Zobacz wideo Probierz już zaimponował. W PZPN są zachwyceni

Pasja i determinacja motorem napędowym. "Chodziłby do Lewandowskiego tak często, aż ten by go w końcu wyrzucił"

Tym wyczynem młody piłkarz mistrzów Polski zapisał się w historii ekstraklasy. Statystycy serwisu "Ekstrastats" wyliczyli, że był to najmłodszy zdobywca hat-tricka w pierwszej połowie od 30 września 1934 roku, gdy trzy gole zdobywał Ernest Wilimowski. W dodatku był to jubileuszowy - setny - hat-trick strzelony w tej części meczu.

Historię Dawida Drachala, którego Raków Częstochowa kupił z pierwszoligowej Miedzi Legnica za imponującą kwotę 600 tysięcy euro, opisał "Przegląd Sportowy Onet". Dziennikarz Marek Wawrzynowski dotarł do ojca młodego zawodnika, który zaliczył piorunujące wejście do ekstraklasy.

- W swoim niedawnym wywiadzie Robert Lewandowski powiedział, że mało młodych piłkarzy puka do niego do drzwi, żeby podpytać, porozmawiać, posłuchać wskazówek. Śmialiśmy się z Dawidem, że gdyby on miał taką okazję, chodziłby do Lewandowskiego tak często, aż ten by go w końcu wyrzucił - opowiada Andrzej Drachal. - Dawid to trochę taki nasz rodzinny projekt. Oczywiście on sam, ze swoją pasją, wręcz determinacją, jest głównym autorem. My z żoną, Beatą, pomagamy - dodaje.

Skąd się wzięła nowa gwiazda ekstraklasy? Układ ojca z synem

Dawid Drachal od dziecka trenował piłkę nożną. I choć talent było widać od początku, to młody piłkarz od początku miał wsparcie ojca - byłego gracza Radomiaka i Broni Radom. Ta pomoc była jednak uwarunkowana.

- Od początku zawarłem z Dawidem układ, że jak ma już grać, to niech to robi porządnie. Zresztą w życiu mamy taką zasadę, że musi się do wszystkiego przykładać, nie tolerujemy bylejakości. Powiedziałem mu: "Chcesz, to ci pomogę, ale musisz być zdyscyplinowany i konsekwentny". Zawarliśmy taką umowę, taki nasz "kontrakt", że czegokolwiek by nie robił, ma robić to najlepiej, jak potrafi. Czy zostanie piłkarzem, sprzedawcą czy lekarzem. Zawsze 100 proc. On się zgodził i już nie było odwrotu - stwierdza.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zwraca jednak uwagę na to, że syn zawsze sam decydował o swojej przyszłości.

- Musimy podkreślić, że to nie jest tak, że my z żoną planowaliśmy karierę Dawida. On był zawsze bardzo świadomy. Od samego początku traktowaliśmy go poważnie. Nie rozmawiałem z nim jak z dzieckiem, któremu narzucam coś z góry. Rozmawiałem jak z dorosłym, który ma nieco mniej doświadczenia życiowego. Dawałem mu zawsze podejmować decyzje. Pokazywałem możliwe konsekwencje wyborów, ale to on musiał decydować - zapewnia. 

O młodym piłkarzu Polska mogła usłyszeć trochę wcześniej. W maju, gdy był jeszcze piłkarzem Miedzi Legnica, w jednym z wywiadów przyznał, że jego marzeniem jest wygrać kiedyś Złotą Piłkę. Wiele osób go wtedy wyśmiewało, ale młody zawodnik znalazł też obrońców. Tym najbardziej znanym był... Robert Lewandowski, który wsparł go w mediach społecznościowych.

Dawid Drachal - Statystyki

  • Sezon 2023/24 - Pięć meczów, trzy gole i asysta
  • Sezon 2022/23 - 20 meczów, trzy gole (jeden w ekstraklasie, dwa w trzeciej lidze)
  • Występy w młodzieżowych reprezentantach Polski, ostatnio występ dla kadry U-19 w meczu ze Szwecją (2:0)
  • Kwota transferu z Miedzi do Rakowa - 600 tysięcy euro
Więcej o: