Lech Poznań zawiódł w trakcie eliminacji do europejskich pucharów. Zespół prowadzony przez Johna van den Broma odpadł w trzeciej rundzie el. Ligi Konferencji Europy po dwumeczu ze Spartakiem Trnava. W ekstraklasie sytuacja wygląda już nieco lepiej, choć po pięciu kolejkach Lech miał dwa zwycięstwa (2:1 z Piastem Gliwice i 2:0 z Radomiakiem Radom), dwa remisy (po 1:1 z Zagłębiem Lubin i Górnikiem Zabrze) i porażkę (1:3 ze Śląskiem Wrocław). W ostatnim meczu Lech pokonał 2:1 Stal Mielec, choć przegrywał 0:1 od 23. minuty po golu Macieja Domańskiego. Wygraną zapewnił Kristoffer Velde i Filip Marchwiński.
W trakcie pierwszej połowy meczu ze Stalą Lech otrzymał dosyć spory cios, bo w 16. minucie Dino Hotić musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł Elias Andersson. - Musieliśmy zmienić Hoticia ze względu na problemy zdrowotne i było widać, że dalej nam brakuje zawodnika w linii pomocy. Czekamy, co będzie z Dino - mówił van den Brom na pomeczowej konferencji prasowej, odnosząc się do sytuacji Bośniaka. Warto dodać, że w trakcie spotkania o zmianę poprosił Marchwiński
Teraz Lech wydał komunikat, w którym informuje o sytuacji jednego z letnich nabytków. Hotić przeszedł w poniedziałek 25 września badanie USG. - Przerwa potrwa cztery tygodnie, po październikowej przerwie reprezentacyjnej Dino powinien być gotowy do gry - przekazał prof. Krzysztof Pawlaczyk, szef sztabu medycznego Lecha. Te wieści oznaczają, że Hotić nie zagra w meczach z Rakowem Częstochowa (28.09), Pogonią Szczecin (01.10) i Puszczą Niepołomice (06.10). Niewykluczone, że wróci do gry na starcie z ŁKS-em Łódź (21.10), Jagiellonią Białystok (24.10) lub Cracovią (28.10).
Hotić trafił do Lecha latem tego roku na zasadzie wolnego transferu z Cercle Brugge - klub z Wielkopolski obserwował go trzy lata przed dokonaniem transferu. W tym czasie zagrał jedenaście spotkań, w których strzelił gola (3:1 z Żalgirisem Kowno) oraz zanotował dwie asysty (2:0 z Radomiakiem Radom i 1:1 z Górnikiem Zabrze). Kontrakt reprezentanta Bośni i Hercegowiny wygasa w czerwcu 2026 roku.