Burza po meczu ŁKS - Jagiellonia. Prezes nie wytrzymał

Daniel Stefański od kilkunastu lat jest sędzią ekstraklasy. Arbiter w przeszłości wielokrotnie podejmował kontrowersyjne decyzje i nie inaczej było w meczu ŁKS-u Łódź z Jagiellonią Białystok, w którym znów był "aktorem pierwszoplanowym". W meczu zobaczyliśmy dwa rzuty karne i dwie czerwone kartki. Postawę Stefańskiego wymownie skomentował poirytowany prezes ŁKS-u Tomasz Salski.

Daniel Stefański w trakcie ekstraklasowej kariery podpadł wielu klubom. Sędzia wielokrotnie był uczestnikiem kontrowersyjnych wydarzeń. W trakcie derbów Krakowa trzy lata temu wyzywał go... właściciel Cracovii Janusz Filipiak. Na pieńku mają z nim też kibice Lechii - za decyzję Stefańskiego w meczu z Legią w sezonie 2018/19 przepraszał nawet ówczesny prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Zobacz wideo Kontrowersje po wyborze Michała Probierza! Niejednogłośna decyzja

Kontrowersje w meczu ŁKS - Jagiellonia. Prezes ŁKS-u nie wytrzymał

Teraz doszło do kolejnego spotkania, w którym Daniel Stefański był głównym bohaterem meczu. W meczu ŁKS-u z Jagiellonią zobaczyliśmy trzy rzuty karne (jeden został odwołany przez VAR), siedem żółtych kartek (z dwóch wynikła czerwona dla Engjella Hotiego) oraz czerwoną kartkę dla trenera łodzian Kazimierza Moskala. Sędzia Stefański nie potrafił opanować wydarzeń na murawie. Pierwsza połowa zamiast planowanych 45. minut trwała ponad godzinę.

Pod koniec meczu arbiter dodatkowo podgrzał atmosferę, dyktując rzut karny dla Jagiellonii chwilę po tym, jak jedenastkę wykorzystali gracze ŁKS-u. Decyzję sędziego skorygował system VAR i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.

Poziom sędziowania w ekstraklasie w ostatnim czasie jest przedmiotem zagorzałych dyskusji. Arbitrzy dawno nie popełniali tak wielu błędów, jak w ostatnich tygodniach. Daniel Stefański również znalazł się pod ostrzałem. Żal do niego mają przede wszystkim osoby związane z ŁKS-em. Niezadowolenie z postawy sędziego wyraził prezes klubu Tomasz Salski. "Stefański show" - napisał wymownie na Twitterze.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Mecz ŁKS-u z Jagiellonią zakończył się remisem 2:2. Goście nie wykorzystali okazji, żeby awansować na pierwsze miejsce w tabeli, a gospodarze dalej znajdują się w strefie spadkowej ekstraklasy. Jednak wydaje się, że to łodzianie mogą być bardziej zadowoleni z wyniku tego spotkania. Udało im się zdobyć punkt mimo gry w dziesiątkę w starciu z jedną z najlepszych drużyn początku sezonu.

Więcej o: