W sobotę 16 września drużyna Legii Warszawa przyjechała do Gliwic, aby rozegrać kolejne ligowe spotkanie. Przed tym starciem Piast miał na koncie aż trzy remisy z rzędu, a zespół Kosty Runjaicia po zwycięstwie 3:1 z Widzewem liczył na kolejną wygraną, która umożliwiłaby dogonienie fenomenalnego na początku sezonu Śląska Wrocław - obecnego lidera ekstraklasy. Tak się jednak nie stało. Na stadionie przy ul. Stefana Okrzei padł remis 1:1.
W pierwszej połowie sobotniego spotkania doszło do skandalu sędziowskiego. Arbiter Damian Sylwestrzak dopatrzył się faulu Josue na Alexandrosie Katranisie, po czym pokazał Portugalczykowi drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Od 42. minuty Legia Warszawa grała w osłabieniu, co wykorzystali gospodarze. Piast wyszedł na prowadzenie w jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy. Wtedy to Sergiy Krykun wbił piłkę do pustej bramki po ciekawej akcji kombinacyjnej.
Pomimo osłabienia warszawskiej drużynie w 69. minucie udało się wyrównać. Świetnym strzałem zza pola karnego popisał się Ernest Muci. Piłka po uderzeniu Albańczyka najpierw odbiła się od nogi Czerwińskiego, a następnie wpadła do bramki Piasta Gliwice.
Kilkadziesiąt minut po rozpoczęciu spotkania, jeszcze przed tym, jak sędzia Sylwestrzak rozpoczął festiwal rozdawania żółtych i czerwonych kartek, doszło do dosyć kuriozalnej sytuacji. W 27. minucie piłkarze gospodarzy wykonywali rzut wolny z bocznego sektora boiska, tuż obok strefy wydzielonej dla trenerów. Do piłki podszedł Arkadiusz Pyrka, który jeszcze przed dośrodkowaniem podniósł obie ręce do góry, aby zapewne zasygnalizować kolegom wariant taktyczny stałego fragmentu gry. Widzący zachowanie zawodnika Kosta Runjaić postanowił nieco przeszkodzić 20-latkowi.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Trener Legii również podniósł ręce w górę i z kamiennym wzrokiem patrzył na zachowanie piłkarza Piasta. To wprowadziło niemałą konsternację w szeregach gospodarzy, o czym świadczy reakcja Pyrka, który ze zrezygnowaną miną opuścił ręce. Jak widać, przeciwników można wybić z rytmu na różne sposoby.